czwartek, 18 kwietnia 2013

wibo gel like - 5 mary rose (by jamapi)

kolekcja blogerska od wibo. co tu dużo mówić, wibo nawiązało współpracę z kilkoma znanymi blogerkami i  powstała seria lakierów gel like. blogerki wymyślały tylko kolory, co warto zaznaczyć, bo "na internetach" krąży wiele negatywnych opinii na temat tych lakierów, a raczej samej ich formuły. i tu też podobno jest różnie z poszczególnymi kolorami, co wydaje się trochę dziwne skoro formuła jest ta sama. nowa ulepszona, mająca przypominać paznokcie żelowe. tyle informacji wstępnych, a przechodząc do sedna... ;)
mary rose z numerem 5 to kolor wymyślony przez jamapi (klik). jest to bardzo oryginalny kolor - czerwień z mnóstwem różowego shimmeru przez co jest po prostu czerwono różowy. formuła tego lakieru jest nieco gęstsza niż w normalnych lakierach wibo, przez co gdy nałożymy zbyt grubą warstwę powstają bąbelki. co do nakładania to też trzeba się trochę namęczyć, bo podczas malowania czasem na pędzelku lakier jakby zasycha i tworzy glutki (nie wiem jak Wam to wyjaśnić, bo pierwszy raz się z czymś takim spotykam). ja mam krótkie paznokcie, ale przy długich naprawdę przyda się cierpliwość ;) do krycia potrzebne są 2 warstwy. czasu wysychania nawet nie chciałam sprawdzać, po tym jak przeczytałam że wszystkie te lakiery schną wieki (ale polubiliśmy się z poshe na tyle, że bez gadania szybciutko wysuszył mi mary rose)
podsumowując: kolor bardzo oryginalny, nieco kłopotliwy przy aplikacji, ale jeśli macie dobry wysuszacz (lub dużo wolnego czasu) to jak najbardziej polecam :)

zdjęcia w świetle dziennym, nail tek II, 2 warstwy mary rose, 1 warstwa poshe

i jeszcze chciałam Was poinformować o projekcie Trendy, który stworzyła Nika z dailynailspiration.blogspot.com. projekt rozpoczął się 15 kwietnia, ale pierwszy "tydzień" będzie trwał 2 tygodnie i w tym czasie można jeszcze się do niego zgłaszać :) myślę, że warto wziąć w nim udział, bo tematy nie są trudne (a przynajmniej tak mi się wydaje) i można spróbować swoich sił w czymś nowym. więc jakby ktoś był zainteresowany, to klikając w to zdjęcie przeniesiecie się na bloga Niki do zakładki o projekcie Trendy :)

pozdrawiam Was ciepło i dajcie znać co sądzicie o blogerskiej kolekcji wibo :)

19 komentarzy:

  1. Może się skuszę :) na razie kupiłam Oleskowy i zobaczymy po aplikacji :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie mam prawie całą tą serię, ale to jest właściwie debiut na paznokciach :P

      Usuń
  2. też go mam i mi się kolorek spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładnie wygląda na paznokciach ten kolorek.

    OdpowiedzUsuń
  4. ładny kolorek tylko szkoda , że taki kłopotliwy

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się broniłam przed tą serią jak mogłam ze względu na kiepskie opinie krążące na ich temat. Jednak dzisiaj skusiłam się na Oleśkowy lakier. Zobaczymy jak się będzie spisywał u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie podoba mi się ten kolor jako jedyny chyba:( Nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  7. wydaje się być bardzo podobny do Eveline, który masz ode mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nie nie ;) to zupełnie inna bajka. bo eveline to taki wyważony spokojny koral a ten to taki czerwony oczojeb z różową poświatą, którą widać praktycznie cały czas ;) oba ładne ale eveline najpiękniejszy :p

      Usuń
  8. Ładnie wygląda na Twoich paznokciach :) ale u siebie go nie widzę

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam go, choć właściwie kupiłam go przez pomyłkę ;) widziałam swatche lakieru 'Flirt' z tej samej serii i całkowicie się na niego napaliłam (choć jak się później okazało kolorki na swatchach na które patrzałam były trochę przekłamane):D

    poszłam do drogerii, patrzę - o jest, podobny nawet, idę do kasy, kupiłam go. Potem w domu się dopiero zorientowałam, że to nie Flirt. No ale bardzo mi się spodobał ;) zresztą na Twoich pazurkach też wygląda bosko ;)

    Ale się rozpisałam :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jakoś nie przemawia do mnie,rozczarowałam się peaches and cream i nie kupię ponownie by się nie rozczarować

    OdpowiedzUsuń

bardzo dziękuję za każdy komentarz! sprawiają mi one dużą radość i zawsze staram się odwiedzać osoby, które je zostawiają

i naprawdę nie musicie się reklamować. przecież widzę z jakiego jesteście bloga

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...