piątek, 31 maja 2013

golden rose holiday - 53

piaseczki piaseczki piaseczki. bardzo przypadły mi do gustu :) nie tak żeby wykupować wszystkie, ale mam po jednym z kilku firm. i mimo że są wszechobecne na blogach zupełnie nie mam ich dość i mam nadzieję, że Wy jeszcze też nie :P bo dziś pokażę Wam mój pierwszy piasek z golden rose, z numerem 53. mam go z wymiany z Martą, kiedy to ostatnio znowu się spotkałyśmy z Kamilą i tym razem także Zosią. było bardzo fajnie, ale nie wiem czy chcecie czytać kolejną relację ze spotkania ;) może w niedługim czasie pokażę Wam po prostu co wróciło ze mną do domu z tego spotkania. a dodam że są to cudeńka! ;) ale wspólne chodzenie po sklepach i lakierowe rozmowy są naprawdę świetną sprawą. jeśli zastanawiacie się czy wziąć udział w takim spotkaniu na żywo, to nie wahajcie się ani chwili dłużej :)
a teraz jednak wracając do piaskowego golden rose, to chcę jeszcze tylko zauważyć że bardzo mi się podoba i wiem że to nie będzie mój ostatni piasek z tej firmy ;)
sprawy techniczne:
nakłada się bezproblemowo, nie zalewa skórek. konsystencja niby rzadka ale doskonale się z nią współpracuje. kolor to przy jednej warstwie taki czerwony róż, jednak gdy nałoży się 2 warstwy wygląda zdecydowanie jak czerwień. ma w sobie mnóstwo złotych drobinek. nie jest to drobny brokat ani shimmer, właściwie nie wiem co to. chyba po prostu: drobinki ;)
schnie dość szybko, a po wyschnięciu jest bardzo przyjemny w dotyku :)

i pora na zdjęcia ;) najpierw pokażę Wam takie, gdzie jest jedna warstwa, bo tak podoba mi się zdecydowanie bardziej, mimo prześwitów

światło dzienne, nail tek II, 1 warstwa golden rose holiday 53
i dwie warstwy, wtedy widać że jest zdecydowanie bardziej czerwony (ale pewnie większość z Was będzie go wolało w takiej zupełnie kryjącej wersji ;) )
i jeszcze w słońcu:
i jak Wam się podoba?
mnie zdecydowanie bardziej podoba się jak jest nałożona jedna warstwa, bo wtedy jest bardziej różowy. i jak się go umiejętnie nałoży to nie widać wtedy prześwitów. a taki kolor jak są dwie warstwy kojarzy mi się z ogniem i lawą ;)

czwartek, 30 maja 2013

rimmel - 444 french lingerie

dziś prawie golasy :P czyli przedstawiam Wam french lingerie od firmy rimmel. zdobyłam go na wyprzedaży u Agaty (kilk!) i zdecydowałam się na niego właściwie przypadkowo. ale bardzo się z tego cieszę :) 
rzadko noszę takie paznokcie, ale czasem jak nie mam czasu pomalować kolorowym lakierem, to ratuję się takim :P choć ten odcień bardzo pozytywnie mi się kojarzy, bo w czasach gimnazjum (o boże jak to było dawno...) miałam bardzo podobny lakier z inglota. tylko nie wiem jaki miał numer, ale jak już sobie o nim przypomniałam to będę musiała poszukać tego numeru ;) 
ale do rzeczy... ;) french lingerie pewnie nigdy nie pokryje paznokci zupełnie. ja mam nałożone 2 warstwy i widać przebarwienia na paznokciach i wyraźnie odcinający się pasek przy skórkach, który przebarwiony nie jest :P pewnie przy trzech warstwach efekt byłby lepszy, ale mi nie przeszkadzają aż tak bardzo takie wielokolorowe paznokcie. bo rimmel sprawia że wyglądają ładnie i schludnie. takie przynajmniej odnoszę wrażenie ;) i przez to że jest taki mleczno-różowy jakby trochę optycznie wybiela płytkę i przebarwienia nie są tak bardzo widoczne. no i wszyscy twierdzą, że nie mam nic na paznokciach i słyszę tylko komentarze, jak np. "no nie wierzę! nie czujesz się tak... goło?"
co do spraw technicznych: schnie dość szybko, co widziałam przy pierwszej warstwie, bo przy drugiej już nie miałam czasu :P ma też szeroki pędzelek, który bardzo ułatwia malowanie. smuży trochę przy pierwszej warstwie, ale druga wszystko wyrównuje. bez topu bardzo ładnie błyszczy sam z siebie. no i będzie transparentny, niezależnie od tego ile warstw nałożycie. a teraz czas na zdjęcia :)

światło dzienne, 2 warstwy rimmel 444 french lingerie, 1 warstwa kinetics kwik
i co Wy na to? :) lubicie ponosić czasem takie naturalne paznokcie?

jak ktoś szuka lakieru, który daje efekt "schludnych" paznokci, to jak najbardziej polecam ten :)

sobota, 25 maja 2013

projekt trendy - etno (tydzień 5)

jak ten czas leci! to już piąty tydzień projektu trendy. czas na etno! i tu pojawił się mały problem. bo ja chyba nie do końca wiem co to jest etno (?). wujek google tym razem zrobił mi wodę z mózgu. bo ja wiem co to są etniczne wzory. tak z grubsza. ale teraz pełno jest tego w pastelach i w jakichś udziwnieniach. więc właściwie postanowiłam, że zrobię coś z czym kojarzy mi się etno. kiedyś miałam taki mały "indyjski" plecak. zresztą jest dużo takich rzeczy. i właściwie to była moja inspiracja. nie do końca mi to wyszło, bo zaczęłam robić wzorki na spontanie. i jedyne co zgadza się z moją inspiracją to to że jest kolorowo i jest dużo wzorów :P
to może przejdźmy do zdjęć...
i jeszcze prawa ręka, bo tym razem powstała :P choć od razu widać, że jest nieco gorzej :P choć starałam się jak mogłam. a no i już oczywiście zrobiło się ciemno, więc tu już będą tylko zdjęcia z fleshem ;)
i na koniec jeszcze obie ręce
choć właściwie nie wygląda to razem źle, to jakoś nie do końca jestem zadowolona z tego zdobienia :/ ale może się przyzwyczaję :P

użyte lakiery:
- niebieski - bell glam wear neon colour 06
- zielony ciemny - kiko 296
- zielony jasny - golden rose rich color 36
- fioletowy - sensique 166
- różowy - essie - status symbol
- żółty - miyo sunny
i pisak barry m nail art pen :)

co o tym myślicie? i podstawowe pytanie: czy to jest etno? :P

środa, 22 maja 2013

TAG mój zwierzęcy przyjaciel

hej hej! dziś mam dla Was tag o moim zwierzęcym przyjacielu, podpatrzony najpierw u RedRouge i K.. później przewijał się jeszcze u kilku osób i tak utwierdziłam się, że też muszę pokazać Wam mojego małego Dzieciaka :)

1. Jak nazywa się Twój zwierzak?
właściwie to mam je 3, ale najbliższa memu sercu jest Tosia :) więc głównie będzie o niej. ale poza Tosią jest jeszcze Ryś i Księżniczka (pierwsze zdjęcie to właśnie Tosia. Nietoperek/Sówka)
2. Jakie to zwierzę i jakiej jest rasy?
Tosia i Ryś to koty dachowce, a Księżniczka to wąż zbożowy
Rynio
Księżniczka
3. Jak długo są już ze mną?
Ryś jest najdłużej bo około 6 lat, Księżniczka około 5, Tosia - 3, 
4. Jak znalazł się w Twoim domu?
Tosia została przygarnięta poprzez kocią adopcję.
Ryś błąkał się po podwórku przez parę tygodni, aż wzięłyśmy go z mamą do domu (miał na szyi obróżkę z listem z pizzerii, gdzie był dokarmiany i tak do dziś lubi jeść... oliwki :P)
a po Księżniczkę jechałam z Warszawy aż do Krakowa :D
5. Ile ma lat?
Tosia jak trafiła do nas, miała półtora roku, więc ma około 4,5 roku
co do Rysia do nie do końca wiadomo, ale ma około 10 lat
a Księżniczka ma trochę ponad 5 lat
6. Co jest dziwnego w charakterze Twojego zwierzaka?
jak już mówiłam Ryś je oliwki...
a co do Tosi. hm tu można by się naprawdę rozpisać. zaczynając od tego, że zachowuje się jak pies? i chodzi za mną wszędzie. do kuchni, do pokoju, do łazienki... szczególnie wieczorem, jak idę spać do swojego pokoju miauczy i biegnie za mną. jakie jest jej zdziwienie jak po drodze mnie gubi, bo jeszcze idę do łazienki :P
jej dziwactwem też jest to, że nie lubi siedzieć na gołych nogach. ale wystarczy położyć sobie na kolana bluzkę i już na nich siedzi :P no i nie je mokrego jedzenia (puszeczek). zlizuje tylko sos... ku uciesze Rysia który ma wtedy dwie porcje dla siebie :P i nawet do miski z mokrym jedzeniem trzeba ją czasem przynosić bo nie jest zainteresowana. Ryś natomiast nie spocznie dopóki nie dostanie śniadania :P 
a co do dziwnych zachowań Tosi to jeszcze lubi spać lub po prostu siedzieć w nieco dziwnych miejscach. jednym z jej ulubionych jest kaloryfer, gdzie uwielbia leżeć szczególnie w zimie, dosłownie się gotując. ale jest zmarźluchem, zupełnie jak ja, więc ją rozumiem ;)
akuku!
ukochany kaloryfer. i tak. on jest taki wąski :P ale ona i tak się tam mieści:
no i telewizor:
no i zawsze i wszędzie wyciągnięte daleeeeeko przed siebie łapki ;) co zresztą widać już na kaloryferze
Ryś też to potrafi, ale tylko podczas przeciągania :P
7. Co Twoja relacja ze zwierzakiem dla Ciebie znaczy?
bardzo wiele. jak już mówiłam, najlepsze relacje mam z Tosią. bo ona nawet śpi ze mną w łóżku :P jak tylko może (lub nie) wskakuje mi na kolana. na komputer, który mam na kolanach, na plecy. wszędzie gdzie może, byle siedzieć na mnie lub chociaż przy mnie :) nawet paznokcie chce ze mną malować, ale no niestety zapach ją skutecznie odstrasza
na kolankach! i brzuchu ;) byle na mnie
8. Najmilsze wspomnienia związane z Twoim zwierzakiem?
zawsze jak Tosia mnie widzi to do mnie biegnie. jak przychodzę z uczelni lub pracy, a ona śpi i akurat się obudzi, to jak bardzo nie byłaby zaspana i tak zaraz biegnie za mną żeby się przywitać
9. Jak nazywasz swojego zwierzaka?
Tosia, Tosiulek, Tosiulka, Tosiak, Tosiek, Tosinek, Tosiula, Pysiulka, Dzieciaczek, mój tata mówi na nią Tosisława :P
Rysio to Król Ryszard, Rysiulek, Ryńcio, Rysław, ale najczęściej Rynio

a tu dla wytrwałych jeszcze trochę Tosiowych zdjęć :)
np. nolina mojej mamy, którą Tosia w końcu skutecznie uśmierciła
spanie spanie spanie
i ulubione drapanie po policzkach (w wykonaniu mojego O.)
no i kolanka
Król Ryszard na tronie i Tosia pod spodem
i to już prawie koniec. jak widzicie Tosia jest dla mnie naprawdę bardzo ważna. nie wyobrażam sobie życia bez niej. i nie znam drugiego takiego przyjacielskiego kota. Ryś jest z kolei ukochanym "syniem" mojej mamy, więc no sami rozumiecie. akceptuje właściwie tylko ją :P
i na koniec jeszcze moja kochana Tosiowa łapeczka :)

poniedziałek, 20 maja 2013

projekt trendy - koronka (tydzień 4)

hasło na czwarty tydzień projektu trendy to koronka :) oj dużo szukałam koronek w internecie i wujek google pokazywał mi dużo zdjęć, ale właściwie żadna z koronek mi się nie podobała albo była za trudna do odwzorowania (np koronkowe stemple). więc nie wiedziałam co zmalować. wiedziałam za to od początku że koronka będzie na górze paznokci. a że niedawno kupiłam pisak do paznokci barry m, to było pewne że koronka powstanie właśnie przy jego pomocy. no i tak po dwóch próbach na próbniku stwierdziłam że będzie co będzie i zabieram się do dzieła na żywca :D
wiem, że to zdobienie nie jest idealnie, ale to mój pierwszy raz z tym pisakiem :P i jak patrzę na paznokcie na żywo to bardzo mi się podoba efekt końcowy (chyba najbardziej spośród moich dotychczasowych mani w projekcie trendy ;) ) no i na żywo też nie widać tak tych niedoskonałości.
bardzo bardzo bardzo przyjemnie się rysuje tym barrysiowym pisakiem. naprawdę! jest cudowny. kupiłam tylko jeden, ale teraz już wiem, że muszę kupić jeszcze różowy i biały.
i muszę też przyznać, że motyw koronki na paznokciach bardzo mi się spodobał i chyba będzie teraz co jakiś czas gościł na moich paznokciach :) bo wygląda bardzo delikatnie i tak dziewczęcooooo.

i jeszcze strasznie Was przepraszam za moje skórki, ale teraz jest czas zaliczeń i jak się denerwuję to je gryzę bez opamiętania. staram się tego nie robić, ale to jest naprawdę silniejsze ode mnie...

no ale pora na zdjęcia :)
światło dzienne, nail tek II, 2 warstwy lakierów, koronka zrobiona pisakiem barry m, 1 warstwa topu kwik
użyłam:
- eveline mini max - 808 (miętka, która w rzeczywistości jest nieco bardziej zielona)
- essie - 19 need a vacation (różowy)
- barry m - nail art pen (czarny)

dodam jeszcze, że póki co zrobiłam jedną rękę, ale jak zrobię drugą, to pewnie dodam jeszcze trochę zdjęć ;)
aaaaaaa! i jestem bardzo dumna z topu kwik, bo dziś spisał się świetnie i ani trochę nie rozmazał mi wzorków :)

i jak Wam się widzą takie koronkowe paznokcie?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...