bardzo lubię kremy do rąk i zawsze z przyjemnością wypróbowuję nowe, właściwie to kupuję je dość często i naprawdę rzadko kiedy jakiś zużywam do końca. ale używam ich przez okrągły rok i zawsze muszę mieć ze sobą jakiś w torebce. mam jeden ulubiony i taki, który działa zawsze, ale o nim opowiem Wam innym razem ;) chcę tylko zaznaczyć, że każdy nowy nabytek ma po prostu bardzo wysoko postawioną poprzeczkę :p
a dziś opowiem Wam parę słów o kremie do rąk regenerum. właściwie to nawet producent nie nazywa go kremem, a "regeneracyjnym serum". używam go już od ... miesięcy i w tym czasie nie sięgałam po żaden inny krem. zaczęłam go stosować, jak jeszcze jakiś czas było zimno, więc siłą rzeczy musiał stawić czoła mocno przesuszonej skórze rąk. chcecie wiedzieć czy sprostał temu zadaniu?
zacznijmy od tego, co mówi o kremie producent.
regeneracyjne serum do rąk intensywnie regeneruje, odżywia i pielęgnuje suchą, spierzchniętą skórę dłoni. Dzięki odpowiednio dobranej kompozycji składników aktywnych chroni ją przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych, nawilża i przywraca elastyczność.
w składzie znajdziemy: olej z róży, kompleks zawierający wyciąg z lilii wodnej i lipo aminokwas, witaminy A i E, prowitaminę B5
zgodnie z tym co obiecuje producent, serum ma intensywnie regenerować przesuszoną i podrażnioną skórę rąk, łagodzić ją, nawilżać i odżywiać, przywracać jej hydrolipidową barierę ochronną, a także wpływać kojąco, redukując uczucie dyskomfortu spowodowanego czynnikami zewnętrznymi (takimi jak mróz, promieniowanie UV czy detergenty).
co o tym wszystkim myślę? muszę przyznać, że ten produkt miło mnie zaskoczył. gdy miałam mocno przesuszone i popękane dłonie, ten krem od razu przyniósł im ulgę i to już po pierwszym użyciu. ma bardzo treściwą i dość gęsta konsystencję jak na krem do rąk, ale może słowo "serum" zobowiązuje ;) ta konsystencja kojarzy mi się najbardziej z jakimś masełkiem. ale mimo to nie jest bardzo tłusty , ani tępy (nic z tych rzeczy co np. kremy palmers), choć zostawia na dłoniach lekki film. faktycznie dość szybko regeneruje skórę i przynosi jej natychmiastową ulgę, za co ogromny plus. właściwie co do jego właściwości nie ma się nawet do czego przyczepić ;) jedyna rzecz, która nie każdemu może podpasować to zapach. jest dość specyficzny. niby przyjemny, ale nie taki typowo kremowy i kosmetyczny, tylko jakby lekko ziołowy. ale to jedyny mały minus, choć nie każdy pewnie uzna to w ogóle za minus ;)