no dobra. teraz już wracam naprawdę. ostatnio było mnie trochę mniej, bo wyjechałam do Londynu z moją Anią :) bardzo mi się tam podobało i nieźle się obkupiłam lakierowo. no i widziałam sklep-butelkę models own! muszę przyznać, że pojechanie do Londynu było od zawsze moim wielkim marzeniem i w końcu się udało :) były to takie typowe wakacje i przyznam, że nawet moje paznokcie miały wakacje, bo po tym jak zmyłam ten lakier, który Wam dziś pokażę, potem praktycznie ich nie malowałam. właściwie z braku czasu ;) no ale dobra, koniec tego odbiegania od tematu ;) teraz już pokazuję Wam lakier, który pojechał ze mną do UK ;)
nowa seria lakierów golden rose, galaxy podbiła blogosferę. moim zdaniem nic dziwnego, bo jest w niej tak dużo różnych wykończeń, kolorów i tekstur, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. ale przede wszystkim w tej serii jest mnóstwo lakierowych dziwaków. i tu już moim zdaniem zaczyna się level hard lakieromaniactwa. czyli im coś jest dziwniejsze, tym bardziej nam się podoba i chcemy to w swojej kolekcji :D tak. to ja. jak najbardziej należę do tej grupy. tak więc i ten morski dziwak bardzo przypadł mi do gustu.
ma on numer 11 i wygląda jak glony wyrzucone na brzeg albo coś morskiego. nie wiem do końca co, ale jest to zdecydowanie coś morskiego. wykończenie jest piaskowe, ale ma w sobie tak mnóstwo brokatowych śmieci, że jest dość mocno chropowaty, a wręcz czasami drapiący. mamy tu drobny srebrny brokat, srebrne heksy i srebrny holograficzny brokat paskowy. i jest w nim jeszcze chyba taki drobniuteński srebrny pyłek. baza jest morska i nieco żelkowa, ale lakier nakłada się dość grubymi warstwami (przez śmieci) i przez to 2 dają wystarczające krycie. brokat trzeba czasem ładniej rozłożyć, ale sam też daje nieźle radę. no i co mnie zdziwiło, ten lakier naprawdę szybko schnie :) za to zmywanie to koszmar. to będzie chyba pierwszy piasek, pod który będę nakładać bazę peel off :P
światło dzienne, paese utwardzacz z żelazem, 2 warstwy golden rose galaxy - 11, bez topcoatu
a co Wy o nim myślicie? i macie jakieś lakiery z tej serii?
[i kurczę, ale się rozpisałam, ale to chyba dlatego, że tak długo nic tu nie pisałam, bo arabska księżniczka, którą pokazywałam Wam ostatnio była przygotowana wcześniej ;) no ale mam nadzieję, że mi wybaczycie ten elaborat]