pierwszym lakierem z wiosennej kolekcji orly pastel city, który chcę Wam pokazać jest morski/miętowy metalik o nazwie electric jungle. to lakier, który chyba najbardziej podoba mi się z całej tej kolekcji, nawet mimo lekko frostowego wykończenia, za którym jakoś specjalnie nie przepadam. ale właśnie, ten lakier jest tak naprawdę jedynie lekko frostowy. muszę przyznać, że nie wiem jak to się stało, bo przy pierwszym próbnym malowaniu tymi lakierami właśnie wydawało mi się, że wszystkie trzy metaliki z tej kolekcji są mocno frostowe (wyraźnie widać pociągnięcia pędzelka), ale kiedy pomalowałam nimi ostatnio wszystkie paznokcie, to widzę, że ślady po pędzelku wcale nie są tak bardzo widoczne, a wykończenie lakieru wygląda jak satyna połączona z metalikiem/chromem (o błyszczącym wykończeniu). daje to na paznokciach ciekawy i dość niezwykły efekt. a do tego w zieleni/morskim odcieniu? no wygląda to naprawdę nieźle i wiosennie.
co do spraw technicznych, słyszałam, że metaliki z tej kolekcji mogą być nawet jednowarstwowcami, ale moim zdaniem do pełnego krycia potrzebne są tutaj jednak standardowo dwie warstwy. maluje się nim przyjemnie i lakier wysycha w przyzwoitym tempie, a do tego jest zdrowy dla paznokci (lakiery orly są 12 free, czyli nie zawierają 12 szkodliwych substancji, takich jak kamfora, czy formaldehyd i nie są testowane na zwierzętach)
jeśli chodzi o wykończenie frostowe, to jeśli mimo wszystko Wam przeszkadza, jest pewien sposób żeby jeszcze bardziej zminimalizować widoczność śladów pędzelka - wystarczy na lakier nałożyć top. top zawsze pomaga wygładzić powierzchnię i zniwelować frostowy wygląd lakieru. jednak moim zdaniem przede wszystkim warto nakładać ten lakier niezbyt grubymi warstwami (wręcz powiedziałabym cienkimi), żeby nie było go za dużo na paznokciach, bo mam wrażenie, że w dużym stopniu to właśnie to powoduje widoczność pociągnięć pędzelka.
kolekcja pastel city będzie dostępna na stronie orlybeauty.pl od 1 marca, a na żywo będziecie ją mogli zobaczyć na warszawskich targach kosmetycznych beauty forum 3 i 4 marca.
first orly polish from spring collection pastel city that I want to show you is teal/mint metallic - electric jungle. I think it's my favourite one from this collection, eventhough it has slightly frost finish, which I'm not the biggest fan of to be honest. but that's the thing - this polish has really just a bit frost in it. I don't know how that happened, because when I first used these metallics (each of them on one finger) I crearly saw brush strokes, but when I painted all my nails recently I can see that brush strokes are not that visible and this polish looks on nails like satin mixed with metallic/chrome (with glossy finish). it looks really interesting and gives quite unique effect on nails. and in this green/teal shade? this polish looks really nice and vernal.
and what about technical stuff? I've heard metallics from this collection are onecoaters, but in my opinion this polish needs two coats for full coverage. applying is nice and polish dries pretty fast and it's healthy for our nails (orly polishes are 12 free - they don't contain harmful ingredients, like camphor or formaldehyde and they are not tested on animals)
and if you really don't like brush strokes, there is one way to minimalize this effect - you can apply topcoat. then the strokes will be less more vissible, because topcoat always smooths and even the surface of polish, so frost finish won't be that bad :P but I think the best way to cope with brush strokes is to apply this polish with thin coats (not thick for sure), because I think that brush strokes are much more visible, when there is a lot of polish on nails.
maga - instant rebuild, 2 warstwy orly - electric jungle, bez topu
maga - instant rebuild, 2 coats of orly - electric jungle, without topcoat
jak Wam się podoba electric jungle? lubicie metaliki? / what do you think of electric jungle? do you like metallic finish?
Mam ten lakier teraz na paznokciach, fajny jest :) jestem oczarowana tym jego połyskiem!
OdpowiedzUsuńU mnie daje radę w sumie po jednej warstwie, aż się zdziwiłam, bo spodziewałam się, że będę musiała nałożyć standardowo dwie :) no ale ja zawsze dokładam zdobienie, a wtedy lakier pod spodem nie musi być taki perfekcyjny
Ciekawy ten lakier, ale chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, że ja na początku też trochę tak myślałam, ale całkiem dobrze mi się go nosiło :)
UsuńHmm, no nie wiem - niby ok, ale chyba jakoś nie do końca widzę go na swoich paznokciach ;)
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek. W sumie malo mam lakierów o takim wykończeniu.
OdpowiedzUsuń