taki ładny fioletowy krem po paru dniach aż się prosił o jakiś topper i tak po wstępnych testach padło na "główkę" :D nazwę wymyśliła Kamila (bo te lakiery nie mają niestety swojej nazwy), a ja w końcu ją zaakceptowałam :P i została główka. a jest to nic innego jak bazarkowy lakier za 2zł. uroczy, malutki no i przede wszystkim jest świetny, bo to czarny matowy brokat, tylko czarny. powiem szczerze, że brakuje mi tego typu jednokolorowych topperów na naszym rynku (no dobra, wiem że jest ten, ale wolałabym taki z jakiejś porządnej firmy, a nie taki co śmierdzi i robi pierdyliardy bąbelków, bo ten niestety właśnie to robi). wiem, że teraz golden rose robi co może i bardzo się z tego cieszę, ale czasem mam wrażenie, że niektóre zestawienia kolorów są nieco przekombinowane, a wystarczyłoby dać jeden kolor brokatu i myślę, że wszyscy byliby szczęśliwi :P
a! jeszcze vipera ma czarny topper (nawet go kiedyś pokazywałam, o TU), ale mimo wszystko chciałabym, żeby było ich u nas więcej :)
wracając jednak do główki, numer 02 to czarne heksy w 3 rozmiarach. pędzelek jest czarny i heksy są czarne, więc średnio cokolwiek widać i drobinki widać dopiero na paznokciu. ale nakłada się ich na pędzelek całkiem dużo, na zdjęciach mam 1 warstwę. drobinki rozkładają się równomiernie i za to plus. po wyschnięciu też nie odstają, ale warto nałożyć na to top, żeby wszystko ładnie wyrównać.
no tylko największy minus za te bąbelki. zrobiły się praktycznie od razu po nałożeniu lakieru. i nie było ich tylko na jednym paznokciu z dziesięciu... nie za fajnie, że się zrobiły, ale tak naprawdę i tak uwielbiam ten lakier i pewnie będę do niego wracać. bo tak jak już mówiłam, bardzo podoba mi się czarny brokat. i czadowo wygląda :D no i po prostu muszę wybaczyć mu te bąbelki. albo zrobić coś, żeby przy następnym malowaniu ich uniknąć. może wiecie jak? wszelkie rady mile widziane ;) dodam, że nie było upału jak malowałam paznokcie (bo wiem, że czasem to sprzyja powstawaniu bąbelków)
światło dzienne, chili! odżywka z krzemem, 2 warstwy colour alike 527 na fiołkowej, 1 warstwa "główki" 02, topcoat kinetics kwik kote
no i nieszczęsne bąbelki
bąbelki bąbelkami, ale no musicie przyznać, że ten topper wygląda ekstra! :D
też mi brakuje takich jednolitych, prostych topperów. te wszystkie przekombinowane są fajne, lubię sobie na nie popatrzeć ale rzadko kiedy noszę. :D
OdpowiedzUsuńja tak samo :P mam pełno kolorowych topperów a żadnego którego mogłabym nosić ;P
OdpowiedzUsuńNajlepszy top jaki widziałam :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie ci wyszły : ) skąd masz ten lakier czarny? : ) Na prawdę super kolor ♥
OdpowiedzUsuńhttp://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/
jak już pisałam w notce, z bazarku. a dokładniej z takiego stoiska z kosmetykami, gdzie najczęściej są lakiery safari, lemaxy i adosy
Usuńteż posiadam ten egzemplarz "babuszki" :D tylko moja ma inną minkę :D też go uwielbiam, pasuje do wszystkiego, a gdy nie mam czasu na jakieś wariacje to kładę właśnie taki top na lakier i jest mega efekt! :) co do bąbelków racja, lubią bąblować, a poza tym zauważyłam, że ściągają też lakier po bokach, zatem dobrze jest nałożyć top coat
OdpowiedzUsuńwidziałam już właśnie na kilku blogach te lakiery, tylko z innymi minkami :P a "babuszka" to też bardzo fajne określenie ;)
Usuńi tylko właśnie zastanawiam się co zrobić, żeby uniknąć tych bąbelków albo chociaż je jakoś zminimalizować, może jakoś powoli nakładać ten lakier?
hm... może zamiast jednej grubszej warstwy (i ciapania pędzelkiem w celu rozłożenia drobin - też tak robię :D) lepiej dać dwie cieńsze? może to poskutkuje
Usuńwłaśnie nie wiem czy to jest wykonalne, bo on tak glucieje podczas malowania :P ale może jest to jakiś pomysł. albo po prostu starać się cienko malować, bo tych drobinek i tak dużo się nabiera. kurczę muszę to wypróbować! dzięki :)
Usuńgdy się tak ciapie po lakierze to wtedy "mieszamy" go z powietrzem, tak mi się wydaje, że to jest przyczyna, tak samo jest z żelami :P ale fakt, glucieje i ciężko się nim maluje, mimo wszystko jest wart, bo efekt jest później świetny :)
Usuńdokładnie i nawet bąbelki nie są w stanie tego popsuć :P ale masz rację, ciapanie chyba nie jest skazane w tym przypadku ;)
UsuńMoże to dziwnie zabrzmi, ale te niechciane bąbelki dodają uroku :)
OdpowiedzUsuńno to się cieszę :P chociaż wolałabym, żeby było ich chociaż mniej :P
UsuńMoże spróbuj nakładać ten topper gąbeczką? Nadmiar lakieru zostanie na gąbeczce, a ty będziesz się cieszyła czarnym brokatem bez bąbelków. Tak myślę, przynajmniej :)
OdpowiedzUsuńMuszę się do swojego chińczyka wybrać, ostatnio jak byłam to zero ładnych topów było :C
o! jest to jakiś pomysł ;)
Usuńtrudno, że bąbelki są, nie widać ich, dopiero na ostatnim zdjęciu zauważyłam :)
OdpowiedzUsuńToper świetny, widzę go na bieli jak tworzy dalmatyńczyka! :)
Te bąbelki wyglądają nawet fajnie, nigdy mi się nie zdarzyło by było ich tyle na raz! Wyglądają tak jakby były zrobione specjalnie i w zasadzie fajnie to wygląda :D
OdpowiedzUsuńtak sobie teraz myślę, że w sumie fajny byłby taki topper tworzący bąbelki :P taki podwodny efekt :P
UsuńTo połączenie wygląda mrocznie. :D Bąbelki jak dla mnie nie gryzą w oko, a prezentują się nawet nieźle.
OdpowiedzUsuńgenialne połączenie ;) mi też przypadły do gustu te bąbelki :)
OdpowiedzUsuńMam coś podobnego z chińczyka :) To chyba najbardziej uniwersalny ever :D
OdpowiedzUsuńświetne pazurki ;)
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod brakiem fajnych topperów na naszym rynku :) kiedyś stworzę swoją markę i cały zastęp czadowych lakierów XD
OdpowiedzUsuńto możemy stworzyć ją razem! :P bo jeszcze tylu topperów brakuje!
UsuńPrzyznaję, wygląda ekstra! :)
OdpowiedzUsuńświetnie to wygląda, mimo bąbelków ;)
OdpowiedzUsuńno piękne!! :)
OdpowiedzUsuńfajnie tu u Ciebie i zostaję na dłużej oczywiście obserwuję:) pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Ale on fajny! Na czerwieni wyglądałby uroczo :)
OdpowiedzUsuńtopper jest boskie <3
OdpowiedzUsuńTe bąbelki w sumie słodko wyglądają :D
OdpowiedzUsuńŁadny ten top, podoba mi się
Ślicznie wygląda ten topper! Ciekawa jestem czy u mnie gdzieś jest :)
OdpowiedzUsuńO mamo! Ten top wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńkij z tym topem, bo topów zazwyczaj nie lubię, ale TEN FIOLET <33
OdpowiedzUsuńno fiolet tak, ładny :) ale topper! jak można ich nie lubić :P
UsuńAle fajny. :) Moja mama ma lakier w takiej buteleczce, mówimy na niego laleczka. :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie ja na niego też mówiłam laleczka, ale potem Kamila ciągle: główka, główka i jakoś już tak zostało :P
UsuńŁadny masz ten topper! Mój z tej główki jest taki delikatny, nie rzucający się w oczy ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że tak paskudnie zbąblował :(
Zarówno fiolet jak i topper bardzo mi się podobają :-) Szkoda tylko, że ten topper tak trudno znaleźć, bo ja go jeszcze nigdzie nie spotkałam ;-/
OdpowiedzUsuń