joy to jeden z tych lakierów, które lepiej wyglądają na paznokciach, niż w butelce. kiedy kolekcja confetti weszła do sprzedaży, od razu poleciałam do natury no i tak wzięłam go z póki... szału nie było, a wręcz jakieś zniechęcenie, bo jednak kolory brokatu i bazy nieco się ze sobą gryzą... potem zobaczyłam swatche Mavii (konkretnie TU) i kleopatre (TUTAJ) no i przepadłam. wtedy już wiedziałam, że muszę jednak mieć ten lakier. znów poszłam do natury, wzięłam go z półki i zupełnie nie byłam przekonana. jakoś nie mogłam uwierzyć, że ten lakier mi się spodobał (i to dwa razy!), no ale wzięłam. i nie żałuję! bo bardzo podoba mi się efekt na paznokciach. naprawdę o wiele bardziej, niż w butelce.
joy to pomarańczowo-czerwona, a raczej pomidorowa baza z zatopionym brokatem w trzech kolorach: srebrnym, granatowym i niebieskim. maluje się nim przyjemnie, baza jest dość przejrzysta, ale 2 warstwy zapewniają pełne krycie, a brokat spod spodu i tak widać :) tyle, że przy malowaniu brokat może się nierówno rozkładać, ale żeby nakładał się równo i żeby zostawało go dużo na płytce, trzeba stosować szybkie pociągnięcia pędzelka (ktoś ostatnio o tym pisał, ale nie pamiętam kto (?) ) w każdym razie, nie wiem dlaczego, ale to naprawdę działa :D no i warto dodać, że joy dość szybko wysycha.
wiem, że mimo wszystko ten lakier jest trochę dziwaczny i nie każdemu się spodoba, ale no cóż, mi się podoba ;)
światło dzienne, baza peel off, 2 warstwy my secret confetti - 175 joy, bez topcoatu
do tej cudownej historii dodam też, że zrobiłam zdjęcia bez topu i chciałam wszystko pokryć kwikiem. zrobiłam to na jednym paznokciu i zmyłam! i malowałam jeszcze raz, bo o wiele bardziej podobał mi się efekt bez topcoatu :)
tutaj macie porównanie. po lewej bez topcoatu, po prawej joy pokryty kwikiem
nie wiem jak Wy, ale ja po prostu lubię to jak te brokatowe drobinki wystają i tworzą taką wyczuwalną teksturę, jednocześnie bardzo delikatną i niehaczącą :) choć w przypadku tego lakieru dodatkowo po prostu nie podoba mi się efekt po nałożeniu topu :P
a Wam jak się to widzi? :) lubicie takie dziwaczne połączenia kolorów w lakierach?
Czaję się na te lakiery i czaję... i nie mam czasu wstąpić do Natury :-(
OdpowiedzUsuńJak on ładnie u Ciebie wygląda <3
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńja chyba wolę z topem, chociaż sama nie wiem w sumie. i one są naprawdę takie na maxa zupowe, ten drugi to krem z dyni jak nic. :D
OdpowiedzUsuńno, masz rację (co do tej ich zupowości), tyle że ten krem z dyni ma w sobie takie cudne świąteczne drobinki :D
Usuńhaha ^_^ chciało mi się śmiać, jak czytałam Twoje rozterki podczas kupna tego lakieru- sama często tak mam!
OdpowiedzUsuńsam lakier nie robi szału, ale świetnie go opisalaś :) ja wolę wersję z topem! chociaż zawsze preferuje w chropowatości :D
Fajny, mnie się kojarzy trochę z papryką :D Ja mam biały i niebieski z tej serii :)
OdpowiedzUsuńa ja właśnie tylko tego białego nie mam, bo niestety zupełnie mi się nie podoba :P
UsuńJuż wiesz, że ja bardziej wole wersję z topem :) Tak czy inaczej lakier średnio mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńJakoś mi ten kolor nie przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuńŚwietne połączenie kolorków ma :) Pomidorowa z brokatem- idealnie to ujęłaś ;)
OdpowiedzUsuńpóki co mam tylko biały, ale w zasadzie kuszą mnie wszystkie pozostałe :d ten fajny, w obu wersjach mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPomidorowa z brokatem, nazwa idealnie pasuje :)
OdpowiedzUsuńNie przypadła mi kompletnie ta seria do gustu :)
OdpowiedzUsuńA właśnie się zastanawiałam czym pomalować paznokcie! :D Zdecydowanie padło na tego cudaka. ^^ Jak na razie używałam tylko niebieskiego z tej serii (którym jestem mega zachwycona), ciekawa jestem jak się polubię z Joy. :) I też lubię tą lekką fakturę. :)
OdpowiedzUsuńu Ciebie mi się podoba, ale jak widziałam w sklepie to mnie nie skusił ;p
OdpowiedzUsuńMam go , jednak jak dla mnie najlepszy jest ten biały(szary) :)
OdpowiedzUsuńon jest fajny tylko trochę dziwny :D
OdpowiedzUsuńno, oj ale tylko trochę ;)
UsuńNiestety nie przepadam za pomarańczowymi paznokciami...
OdpowiedzUsuńja do niedawna też nie przepadałam :P
UsuńTaki średni moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem co mam o nim myśleć, z jednej strony u Ciebie fajnie wygląda, a z drugiej u siebie bym go nie widziała :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze ten lakier (wg Ciebie) lepiej wygląda na paznokciach niż w butelce- również się na niego skusiłam i mam nadzieję, że będę miała takie samo odczucie :))
OdpowiedzUsuńnadal mnie nie przekonuje... z topem to może jeszcze, ale bez - nie mój typ.
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba, chyba muszę sobie go kupić :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ;) i narobiłaś mi smaka na pomidorówkę ;)
OdpowiedzUsuń