pokażę Wam dziś lakier, który nie zauroczył mnie od razu, czyli jak oglądałam go na swatchach w internecie, ale jak go złapałam w superpharmie to jakoś nie mogłam już puścić :P tym bardziej, że był w promocji.
essie - dj play that song pochodzi z neonowej kolekcji z tego roku. raczej nie powiedziałabym że jest to neon, ale zdecydowanie rzuca się w oczy. kolor jest obłędny, choć miałam już kiedyś do czynienia z czymś podobnym i zawiódł mnie na całej linii, jednak i tym razem zdrowy rozsądek się schował i podreptałam do kasy. jednak w domu nie było żadnego rozczarowania. raczej zauroczenie. bo lakier nie robi nam niemiłych niespodzianek. na paznokciach ma kolor taki jak butelce. co prawda do pełnego krycia potrzeba 3 warstw i tyle właśnie mam na paznokciach, ale dwie też ujdą. powiedziałabym że dwie wyglądają dobrze, ale jakoś widziałam minimalne prześwity, a że dj play that song dość szybko schnie to 3 warstwy nie stanowią problemu :) dodam że wysycha do matu, a raczej czegoś co dużo osób nazywa satyną. powierzchnia paznokcia jest wtedy gładka, bo często przy matach nie jest to takie oczywiste i mamy niemiłe niespodzianki. tu tak nie jest :)
w wersji matowej nosiłam go 1 dzień, a potem pokryłam topem. w błyszczącej wersji podoba mi się zdecydowanie bardziej i jest bardziej zbliżony do koloru w buteleczce, choć na paznokciach wychodzi delikatnie ciemniejszy.
dziś mam go na paznokciach czwarty dzień i pojawił się jeden mały odprysk i mam lekko starte końcówki, także wytrzymałość jest bardzo dobra. i nie wiem czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, bo nigdy nie miałam hybrydowych paznokci, ale jak dla mnie on wygląda właśnie jak hybryda ;) zgadzacie się czy raczej nie?
zapraszam do oglądania zdjęć, może to Wam pomoże w ocenie ;)
światło dzienne, SH miracle cure, 3 warstwy essie - dj play that song, top coat kwik
i jeszcze zdjęcia w wersji matowej, czyli tak jak ten fioletowy pan wygląda naturalnie. zdjęcia zrobiłam po jednym dniu noszenia i widać już lekko błyszczące końcówki paznokci
to jak? wolicie go w błyszczącej wersji, czy jednak wygrywa jego naturalny mat?
ja zdecydowanie jestem za wersją błyszczącą ;) i polecam ten lakier każdej osobie, która lubi mieć na paznokciach coś wesołego, bo kolor jest naprawdę jedyny w swoim rodzaju :)
Kusił mnie, ale potem przypomniałam sobie jak rzadko nosze fiolety na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńJa się tak załatwiłam z Shake Your $$ Maker. Nie wiedziałam, że to półmat, a kolor w buteleczce był śliczny. Kompletnie mi się taki nie podobał.
OdpowiedzUsuńNa ten choruję, ale właśnie tylko w wersji z błyszczącym topem. Wygląda fenomenalnie :)
Błyszcząca wersja jakoś bardziej mnie urzekła :D Śliczny kolor ;)
OdpowiedzUsuńjest piękny , szczególni w wersji błyszczącej ! :)
OdpowiedzUsuńBardziej podoba mi się w połysku, kolor jest żywszy.
OdpowiedzUsuńO! To jest chyba kolor którego szukam! Krążyłam wokół i jeden mam podobny Bourjouis, jedne podobny Collistar, ale jeden jest za ciepły a drugi za zimny i za ciemny. Ten wydaje się być idealny - obadam na żywo w SP.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie z połyskiem! :)
warto! ale ostrzegam, może się do Ciebie przykleić i możesz już stamtąd bez niego nie wyjść :P
UsuńWow! Świetny kolor :) Oczywiście z połyskiem :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Kasia
Zdecydowanie błyszczący! :) I to jak się błyszczy! Kurcze, chyba kupię ten top, chwalisz go bardzo, prawda?:P
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie miałam hybrydy, ale koleżanki miewały i serio ten wygląda tak samo ^^
oj chwalę kwika jak najbardziej! to już moja druga buteleczka (a wszystko przez aalimkę ;) ), najpierw używałam poshe, ale jednak kwik jest lepszy. tylko czasem rozmazuje wzorki robione lakierami niestety. ale i tak mu wybaczam. za jego cenę i właściwości ;) więc kupuj śmiało :D
UsuńZdecydowanie w wersji błyszczącej! W matowej tak nie zachwyca, powiedziałabym nawet, że w matowej mi się nie podoba ;)
OdpowiedzUsuńprzepiękny kolor:)
OdpowiedzUsuńWow jest cudny,muszę w końcu kupić lakier Essie,mi się zdecydowanie podoba w wersji błyszczącej :)
OdpowiedzUsuńwoowwww :D jaką neonowa śliwka :D uwielbiam Essie <3 !
OdpowiedzUsuńbłyszczące! oczywiście, że tak! te matowe w ogóle mnie nie przekonują :(
OdpowiedzUsuńpiękny, cudny, wspaniały... i dalej mogłabym wybierać. uroczy kolor ale z połyskiem 100 razy lepiej ;)
OdpowiedzUsuńjakbym go złapała to też bym nie puściła, obłędny! *_*
OdpowiedzUsuńJest piękny!! Ja lubię mat, ale w tym przypadku o wiele bardziej mi się podoba w wersji błyszczącej :)
OdpowiedzUsuńw życiu nie widziałam tak cudownego odcienia fioletu <3
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, mój wymarzony ;) chyba muszę go kupić, bardziej podoba mi się ten z błyskiem.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie wolę go w wersji błyszczącej :) miałam się skusić na ten kolor ale wydaje mi się, że jest taki sam jak chinka którą niebawem pokaże na blogu :p
OdpowiedzUsuńno to czekam z niecierpliwością! :)
Usuńaaaj, ja pewnie wiem, o jakiej Chince mówi m! :)
Usuńto ja wiem o czym Wy mówicie. zobaczymy jak się sprawdzi ;) ale wydaje mi się że może być bardziej żelkowy (jak sama nazwa skazuje, jeśli to ten ;) )
Usuńo ja trudny wybór jaka wersja jest lepsza ... na prawde trudny minimalnie dla mnie wygrywa wersja błyszcząca :D
OdpowiedzUsuńbłyszczący wygląda zdecydowanie lepiej.
OdpowiedzUsuńmnie też bardzo się podoba- taki lekko neonowy fiolet, bardzo przyjemny i żelkowo lekki <3
przypomina mi bardzo China Glaze Are You Jelly?, które kompletnie mnie zauroczyło!
Rzadko noszę fiolety, ale ten w wersji błyszczącej jest bardzo kuszący. Ile kosztuje ten top, może przegapiłam jego recenzję na blogu?
OdpowiedzUsuńnie pisałam o nim jeszcze, ale chyba to wkrótce zmienię ;) kosztuje 16 zł i jest dostępny w drogeriach hebe, tam gdzie są szafy kinetics :)
UsuńPorównasz go wtedy może do Poshe (aktualnie go używam)?
Usuńok, jeszcze mam insta dri z sally hansen taki w czerwonej buteleczce, ale póki co stoi i czeka na swoją kolej ;) to jak go wypróbuję to może i on będzie w tym porównaniu :) bo dużo osób sobie chwali ten SH
Usuńwow, kolor prześliczny :)
OdpowiedzUsuńBardziej przyciąga mnie wersja błyszcząca :)
Wow ale piękny, błyszczący bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńbłyszczący zdecydowanie ładniejszy! :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie błysk :) Aż oczy szerzej otworzyłam :) Śliczny :) Oh kusisz, a ja już i tak czekam na promocje, bo wpadł mi w oko odcień No baggage please :)
OdpowiedzUsuńBłysk zdecydowanie. Jest wtedy niesamowicie uroczy i pozytywny
OdpowiedzUsuńBłysk:D czy jak hybryda? nie wiem.. też nie miałam, ale coś w tym jest:) Prześliczny kolor:)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywny kolorek :D
OdpowiedzUsuńMmmmm! Jest obłędnie piękny! Zdecydowanie wolę go w wersji błyszczącej! :) Jest wtedy taki żywy i aż świeci!
OdpowiedzUsuńPiękny fiolet :) Ja dzisiaj trafiłam nudzuaka od Essie w TkMaxie za ok 16zł :P
OdpowiedzUsuńWow, ale cudowny kolorek! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny *.* błysk zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny kolor, wersja błyszcząca jest nieziemska!
OdpowiedzUsuńLakier ma cudowny kolor, zakochałam się w nim! W wersji błyszczącej wygląda zdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest, jednak wolę wersję błyszczącą :P I dla mnie też wygląda jak hybryda :D
OdpowiedzUsuńprzepiękny kolor :)))
OdpowiedzUsuńSama nie wiem która wersja ładniejsza :)
OdpowiedzUsuńHmmm....
Chyba obje przypadły mi do gustu :)