dziś jeden z lakierów, który mam z targów beauty forum. to słynny już wśród lakieromaniaczek, smolder od orly. jeśli chodzi o kolor, to jest to takie wiśniowe bordo z shimmerem. na początku w butelce wydawał mi się dość jasny, jak na taki wampowy odcień, ale na paznokciach pokazuje na co go stać ;) i wpada w bardzo ciemne bordo. jednak nadal wiśniowe. i muszę przyznać, że na paznokciach zdecydowanie oczarował mnie bardziej, niż w butelce :) choć paradoksalnie, kolor na paznokciach nie różni się od tego w butelce (!)
jednak co do malowania... no jakoś spodziewałam się czegoś lepszego. myślałam, że będzie wręcz bajecznie, ale niestety nie. może to nie był mój dzień na malowanie, ale no sama nie wiem. do krycia potrzebne są 2 warstwy i lakier dość szybko wysycha. ale wysycha już w trakcie malowania i nie bardzo jest czas na poprawki. do tego cienki pędzelek jakoś nie chciał ze mną współpracować, szczególnie przy skórkach. i wszystko musiałam na koniec poprawiać. a na domiar złego po wyschnięciu pojawiły się pojedyncze bąbelki. małe bo małe, ale jednak! nie spodziewałam się tego, bo to jest jednak orly, heloł! no ale cóż, nałożyłam kwika i... love :D najpierw zdjęcia bez topu, później z.
no i muszę jeszcze zaznaczyć, że mam ten lakier dzięki Kamili, która dzielnie rzuciła się i wygrzebała go dla mnie z kosza wyprzedażowego na stoisku orly ;) co właściwie graniczyło z cudem, bo podobno smolder w starej butelce był już dawno wyprzedany. więc jeszcze raz dziękuję :) i tak samo dziękuję Sylwii, bo to był też prezent od niej ;)
światło dzienne, paese utwardzacz z żelazem, 2 warstwy orly - smolder, bez topcoatu
i zdjęcia z topcoatem kinetics kwik kote
muszę przyznać że na początku trochę rozczarowało mnie malowanie, ale prawie zawsze później nakładam na lakiery top, więc po prostu uszło mu to na sucho ;) no bo co tu dużo mówić... jednak jest piękny. ja już też tak uważam ;)
a co Wy o nim sądzicie? a może go macie i ktoś też miał z nim takie problemy jak ja?