Strony

poniedziałek, 25 lutego 2019

orly - wild wonder (deep wonder - winter 2018 collection)

dziś chcę Wam pokazać kolejny lakier z zimowej kolekcji orly deep wonder - nieco przygaszoną czerwień o nazwie wild wonder. jak już wspominałam w poście wprowadzającym, nie jestem wielką fanką czerwonych lakierów do paznokci, choć i tak je noszę. tzn może ujmę to inaczej, jest wiele kolorów, które wolę na paznokciach o wiele bardziej ;) ale na czerwień też mnie coś czasem nachodzi. więc o ile ten lakier najmniej przypadł mi do gustu z całej kolekcji, to i tak uważam, że jest świetny. tym bardziej, że technicznie jest bardzo podobny do fioletu mystic maven, który pokazywałam Wam ostatnio. czerwień wild wonder także nie ma takiego oczywistego ostrego odcienia, przez co nie jest to klasyczny czerwony lakier. a do tego świetnie kryje (już nawet przy jednej warstwie), ma ładny połysk i szybko wysycha. kolejny fajny lakier o nieoczywistym kolorze :)

wszystkie lakiery orly kupicie na orlybeauty.pl

today I'd like to show you next polish from winter orly collection deep wonder - a bit dimmed red called wild wonder. like I mentioned earlier, I'm not a big fan of red polish, but I'm wearing it from time to time. I mean, there are just many colors I like to have on my nails much more than red ;) but I like to have red nails sometimes. so maybe I like this shade the least from entire collection, but nonetheless I think this is really great polish. and it has all pros of the previous shade from this collection I've shown you lately ( purple mystic maven). wild wonder has not so obvious color  and it's not a regular red polish. and it has really good coverage. it's quite opaque even in one coat! and it has nice glossy finish and dries fast. it's next super polish with interesting shade :)


orly - nail defense, 2 warstwy orly - wild wonder, bez topu
orly - nail defense, 2 coats of orly - wild wonder, without top coat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

bardzo dziękuję za każdy komentarz! sprawiają mi one dużą radość i zawsze staram się odwiedzać osoby, które je zostawiają

i naprawdę nie musicie się reklamować. przecież widzę z jakiego jesteście bloga