Strony

niedziela, 4 listopada 2018

orly - fall into me (the new neutral - fall 2018 collection)

drugim lakierem z kolekcji the new neutral od orly jest metalik fall into me. to mój główny faworyt tej kolekcji, ale zaraz za nim plasuje się zielony olive you kelly z poprzedniego posta (klik klik). i znów fall into me to lakier, który nie każdemu może przypaść do gustu i to nawet nie ze względu na kolor, ale raczej na wykończenie. to beżowo-brązowo-szary lakier o metalicznym wykończeniu. metaliki mają to do siebie, że często widoczne są na nich pociągnięcia pędzelka (co oznacza wykończenie frostowe), za czym wiele osób nie przepada. ja sama często niezbyt lubię ten efekt, ale tu zupełnie mi nie przeszkadza, a wręcz mam wrażenie, że dodaje temu lakierowi uroku. tym bardziej, że nie jest to taki chamski efekt jak w typowo babciowych "perłowych" lakierach. ten lakier jest naprawdę świetny. kolor niby stonowany, ale dzięki metalicznemu błyskowi jest też trochę zwariowany.
kwestie techniczne: malowanie przyjemne, jednak jeśli chcecie zminimalizować widoczność pociągnięć pędzelka, warto nabierać mniej lakieru na pędzelek i nakładać go zdecydowanymi prostymi ruchami (im mniej tym lepiej). lakier kryje po dwóch warstwach, a jeśli frostowe wykończenie nie jest dla Was, drugą warstwę można nałożyć gąbeczką do makijażu (jak przy gradientach). 

do kupienia na orlybeauty.pl


second polish from orly's new neutral collection that I wanna show you is metallic shade called fall into me. this one is my favourite from this collection, but green olive you kelly from previous post (click click) is just after this one. and this time we  also have a polish that won't be loved by everyone. in case of fall into me it's mostly due to its finish, not color. it's beige-brown-grey polish with metallic finish. metallics are often known from visible brush strokes (frost finish), which is not very popular and liked even among nail polish addicts. I often don't like this effect myself, but in case of this polish is different - it doesn't bother me  at all and I think it even adds charm to this polish. well, it's worth to say it's not so offensive effect from granny "pearl" polishes. this orly polish is something really opposite, it's just great. it's toned due to color and a bit crazy due to this shine - all at the same time.
some technical stuff: apllying was nice, but if you want to minimize visible of brush strokes, you should apply little amount of polish onto brush and apply it on nail with firm, steady and straight moves (the less the better). it needs two coats to be fully opaque and if you can't stand frost finish, you can apply the second coat with make up sponge (just like with gradients)


orly - nail defense, 2 warstwy orly - fall into me, bez topu
orly - nail defense, 2 coats of orly - fall into me, without topcoat

9 komentarzy:

  1. Ładny. A co do pociągnięć pędzelka, to u Ciebie mi nawet nie przeszkadzają. Ale może to dlatego, że są takie proste i równiuteńkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo wiesz co, one w ogóle są mało widoczne w przypadku tego lakieru :)

      Usuń
  2. najmniej podoba mi się z całej kolekcji, ale ten kolor bardzo do niej pasuje, że tak powiem rozświetla ją :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak przeczytałam Zu/U MALUJE to już się ucieszyłam , że też ktoś maluje ( bo ja maluję obrazy www.krystynaczarnecka.pl) . Ale paznokcie też maluję , więc skorzystam z uwag o tym lakierze.
    Pozdrawiam
    krystyna

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy odcień. Zauważyłam, że przy lakierach Orly nie używasz top coatu.. Mogę zapytać dlaczego? Ja zawsze mani utrwalam topem :-)
    Kiedyś pytałam o Twoje typy jeśli chodzi o odżywki do paznokci i skorzystałam z porady, możesz mi napisać coś o topach, co polecasz i dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo dziękuję :) bardzo się cieszę, że mogłam pomóc.
      w sumie nie jest tak, że w ogóle nie używam top coatu do lakierów orly. po prostu na blogu chcę pokazać jak dany lakier wygląda sam z siebie, bez żadnego topu. jak pokazuję jakiś lakier i później noszę go na paznokciach, to najczęściej nakładam na niego top, już po zrobieniu zdjęć. bo wiadomo, że top ma przedłużać trwałość lakieru, chociaż ja akurat stosuję głównie topy przyspieszające wysychanie. a akurat w przypadku orly nie jest to potrzebne, bo te lakiery bardzo szybko wysychają same.
      orly ma np. top polishield, sama go nie stosowałam, ale ma wiele fanek, jednak jest z tych rzadszych jeśli chodzi o konsystencję ;) ja osobiście używam tylko topu glisten&glow - hk girl (ale on jest do kupienia tylko na stronach takich jak hypnotic polish). z bardziej dostępnych polecam cnd - vinylux lub kinetics - kote kwik (one są dość gęste i dają taką żelową warstwę, tak samo ten z glisten&glow). z gęstych jest też poshe albo seche vite (dostępne np. w super pharmie), ale one potrafią obkurczać lakier na brzegach. no i jeszcze jest sally hansen insta dri - rzadki i niedający takiej żelowej warstwy, ale też przyspiesza wysychanie :)
      choć jak mówiłam mój ulubiony to ten z glisten & glow, bo daje żelową warstwę. często ktoś patrząc na moje paznokcie pyta czy to hybryda. ten top też nie rozmazuje zdobień, nie obkurcza lakierów, bardzo szybko utwardza manicure i przedłuża jego trwałość :)

      Usuń
    2. Dzięki, o taką odpowiedź mi chodziło :-)
      Używam Seche Vite i właśnie denerwuje mnie to obkurczanie lakieru chociaż efekt żelowy jest super. Chętnie bym wypróbowała ten z hk girl..

      Usuń
    3. Zu, mój stary HK obkurcza - ale to końcóweczka i ma już ładnych parę lat. Miałam taka wielką butlę i dolewałam do buteleczki. Zwredniała mi tylko końcówka. Zatem - polecam gorąco. Seche mi obkurcza już w połowie buteleczki.

      Usuń
  5. Ciekawi mnie, jak on by wyglądał w macie, muszę sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń

bardzo dziękuję za każdy komentarz! sprawiają mi one dużą radość i zawsze staram się odwiedzać osoby, które je zostawiają

i naprawdę nie musicie się reklamować. przecież widzę z jakiego jesteście bloga