kolejny - i już ostatni - lakier orly z kolekcji la la land, który mam Wam do pokazania to topper anything goes. myślę, że to jeden z tych lakierów, które albo się kocha albo nienawidzi. ja zdecydowanie zaliczam się do grupy jego zwolenników, ale w sumie to chyba nie do końca jest miłość :D po prostu go lubię, może dlatego, że najzwyczajniej mam fioła na punkcie brokatu i błyskotek.
enything goes to mnóstwo mieniącego się na różowo i złoto (w zależności od koloru lakieru bazowego, na który go nakładamy) shimmeru i dwa rodzaje brokatu - różowe holograficzne kółka i niebieskie gwiazdki, a wszystko zatopione w bezbarwnej bazie. początkowo nie byłam do końca przekonana do tej shimmerowej bazy, bo przez drobinki zmienia ona nieco kolor lakieru bazowego (widać to szczególnie na jasnych odcieniach), ale koniec końców jakoś mi to nawet nie przeszkadzało ;)
brokat ze względu na rozmiary lubi opadać na dno, więc przed malowaniem warto wszystko dobrze wymieszać.
shimmeru nakłada się dużo, czasem miałam nawet wrażenie, że nieco za dużo, szczególnie jeśli na siłę próbujemy wyłowić jak najwięcej gwiazdek i kółek ;) które - swoją drogą - nawet aż tak bardzo nie odstawały od paznokci. ale na koniec zabezpieczyłam je warstwą topu. zdjęcia są bez niego, bo chciałam Wam pokazać, jak wygląda ten topper po wyschnięciu - nie jest idealnie błyszczący, tylko taki jakby lekko satynowy.
anything goes nałożyłam na róż cool in california, który pokazywałam Wam w poprzednim poście (klik)
do kupienia na orlybeauty.pl
today there will be another and the last one orly polish from la la land collection, which I want to show you - anything goes topper. I think it's one of these love-hate polishes. I definitely belong to group of its fans, but to be honest I don't actually think it's something as strong as love ;) but I like it though, maybe just because I'm crazy about all that glitters and anything that shimmers.
anything goes is a clear base with loads of pink and gold shifting shimmer (it depends on base color) and two types of glitter particles - pink holographic circles and blue stars. at first I wasn't really sure about this shimmer base, cause it changes color of polish a bit (it's especially visible on light shades), but overall it doesn't really bother me in the end ;)
glitter due to its size tend to sink and group at the bottom of the bottle, so you should give it a good shake before painting.
when you apply this polish, a lot of shimmer gets on your nails, sometimes I even thing there is too much of it. but it happens when you do anything to catch as many circles and stars as you can ;) and if it's about them, I have to tell you they were quite "flat" and unproblematic on nails. but in the end I sealed them in topcoat. pics are without it to show you how this polish looks when its dry (it has something like a bit satin finish)
i put anything goes on pink orly shade cool in california (click), which I showed you in previous post :)
światło dzienne, eveline 8 w 1 sensitive, 3 warstwy orly - cool in california, 1 warstwa orly - anything goes, bez topu
daylight, eveline 8 in 1 sensitive, 3 coats of orly - cool in california, 1 coat of orly - anything goes, without topcoat
Wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i mogłabym go polubić :)
OdpowiedzUsuńNiby lubię błyskotki, ale rzadko noszę tego typu toppery na swoich paznokciach.
OdpowiedzUsuńNiezły :)
OdpowiedzUsuńShimmer mi się podoba, ale jego połączenie z gwiazdkami i kółkami to chyba jednak nie moje klimaty. Jak to mówią u mnie w domu - dwa grzybki do barszczu to niezdrowo ;)
OdpowiedzUsuńHmm, ja się chyba zaliczam do tej drugiej grupy, której ten brokat niestety nie przypadł do gustu :/
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się ten topper. :(
OdpowiedzUsuńWhat a lovely top coat) I like shimmer and glitter too ^^
OdpowiedzUsuń