Strony

wtorek, 2 lutego 2016

orly - frenemy

dziś pokażę Wam orly frenemy z ostatniej kolekcji - infamous. to czarna żelkowa baza z mnóstwem drobinek - od drobnego holograficznego brokatu po wielokolorowe flakies, które czasem wydają się być kawałkami folii (?) albo może jest tam jedno i drugie. jak na początku przeglądałam swatche tego lakieru w internecie, wydawało mi się, że będzie bardzo słabo krył, właśnie ze względu na dość transparentną bazę. ale wcale tak nie jest :) może przez ilość drobinek, a może trochę przez konsystencję lakieru, która jest dość glutkowata (co też chyba jest winą natłoku drobinek) i trudno jest nałożyć bardzo cienką warstwę. ja nałożyłam dwie grubsze i krycie było pełne. po wyschnięciu lakier nie jest idealnie gładki (widać to w miejscach, gdzie jest folia), ale nie haczy. ja jednak nałożyłam na niego top (zdjęcia z topem na końcu) i myślę, że wtedy wygląda lepiej i widać dokładnie wszystkie drobinki :)

do kupienia na orlybeauty.pl

today I'll show you orly frenemy from their latest collection - infamous. it has black quite transparent base with loads of particles - from fine holo glitter to multicolor flakies, which sometimes seems to be pieces of foil (?) or maybe there's both. when I was watching swatches of this polish I thought I couldn't built its full opacity, just because of its transparent base. but nothing like that happened :) maybe it's because of the amount of particles or because of the consistency of the polish, which is a bit sticky (which also can be because of the particles) and it's hard to apply thin coats. I applied two coats and it was opaque. after drying the surface isn't perfect smooth (you can see this in places where pieces of foil are), but nothing stands out. I decided to put a top coat on it (pics with top coat are at the beginning) and I think it looks better then. and you can see all the particles :)

światło dzienne, sally hansen - diamond strength, 2 warstwy orly frenemy, bez topu
daylight, sally hansen - diamond strength, 2 coats of orly frenemy, without top coat
tu zdjęcia z topem / pics with top coat
porównałam go z podobnym lakierem orly - androgynie. wyraźnie widać, że androgynie ma bardziej kremową i kryjącą bazę i przy frenemy jest wyraźnie bardziej czarny
and I compared it with something similar from orly - androgynie. you can see that androgynie is a lot more cremy and opaque than frenemy and more black

19 komentarzy:

  1. ładne ma te drobinki, ale w buteleczce chyba wygląda lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam wrażenie ze na żywo na paznokciach wygląda lepiej niż na zdjęciach ;)
      ale w buteleczce widać rzeczywiście zdecydowanie więcej drobinek niż na paznokciach

      Usuń
  2. Piękny jest :) Ostatnio polubiłam się z takimi drobinkowymi lakierami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam androgynie i uwielbiam, ta czerń też wygląda fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oryginalny ten lakier. i faktycznie też myślałam, że jest bardziej żelkowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. I love it! I have only Androgynie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie to bardzo udana kompozycja, ciekawa :) i właśnie podoba mi się to, że jest taki nie do końca czarny. I racja, top jest niezbędny dla tej kropki nad i przy tym lakierze!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeden z piękniejszych Orlików ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny, taki trochę mini kosmos. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawie się prezentuje :)
    www.imkarolajn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękny jest ten kolor, obecność drobinek podbija efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Top go dopełnił. Podoba mi się ten zestaw drobinek, jaki do niego wsypali.

    OdpowiedzUsuń

bardzo dziękuję za każdy komentarz! sprawiają mi one dużą radość i zawsze staram się odwiedzać osoby, które je zostawiają

i naprawdę nie musicie się reklamować. przecież widzę z jakiego jesteście bloga