coś jakoś dawno mnie tu nie było. robię zdjęcia na bieżąco, ale jakoś ostatnio nie mam czasu i siły żeby je obrabiać, wybierać, itp... no nic, trzeba się w końcu kiedyś za to zabrać ;)
dziś pokażę Wam lakier, który przywiozłam z Londynu (choć po powrocie okazało się, że kiedyś był też dostępny w PL). kiedyś zobaczyłam czerwone żelkowe cudo na blogu zebra-nails i tak nigdzie go nie było, aż jestem w UK, patrzę, a tam jest! on! oczywiście od razu kupiłam. dopiero w domu zdałam sobie sprawę, że to inny numer, ale po przejrzeniu swatchy w internecie stwierdziłam, że nawet mój bardziej mi się podoba. ale tak naprawdę dochodzę teraz do wniosku, że to jest chyba ten sam lakier. tylko mój jest z serii color show, a tamten z coloramy, może stąd ta różna numeracja.
wine shimmer tak naprawdę nie ma nic wspólnego z shimmerem :P to taki mikro holograficzny brokat zatopiony w malinowej żelkowej bazie. drobinki są jakby na różnych głębokościach w bazie, przez co dają bardzo fajny, trójwymiarowy migoczący efekt. kolor lakieru na zdjęciach oczywiście wychodzi czerwony, choćby nie wiadomo jak się starać. ale takie odcienie już tak mają. dlatego majdrowałam przy nich w programie graficznym :P
lakier przyjemnie się nakłada. całkiem szybko wysycha, jednak jest wtedy nieco chropowaty, więc warto pokryć go topem. wine shimmer to żelek, ale do krycia wystarczą 2 warstwy (choć pewnie niektórzy dołożyliby trzecią, ale mi bardzo podobał się efekt uzyskany po dwóch). i nie wiem o co chodzi, z tym, że lakiery żelkowe wychodzą na zdjęciach na bardziej prześwitujące, niż są w rzeczywistości. ale musicie mi wierzyć, końcówki na żywo nie były tak widoczne ;)
światło dzienne, paese utwardzacz z żelazem, 2 warstwy maybelline - 265 wine shimmer, topcoat kinetics kwik kote
podoba Wam się taki żelkowo-brokatowy efekt? i jestem ciekawa czy może macie/znacie ten lakier? bo może tylko ja jestem taką lakierową gapą, że go u nas przegapiłam :P
no i na koniec powiem, że bardzo dobrze się w nim czułam (mimo że to niby zwykła malinowa czerwień, ale no jednak brokat!) i przyznam, że szkoda było mi go zmywać
Patrząc na niego mam w głowie soczyste truskawki ;) Podoba mi się ten brokatowy efekt :)
OdpowiedzUsuńCudowny! Zdecydowanie wolę z topem, nabiera wtedy fajnej głębi
OdpowiedzUsuńNie znam tego lakieru, ale bardzo mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńLepsza wersja z topem.
Kolor ładniutki, taki nietypowy :)
OdpowiedzUsuńcudowny !
OdpowiedzUsuńtaka ciemniejsza wersja Elation Generation :) świetny :)
OdpowiedzUsuńdokładnie ;) choć ten ma chyba drobniejszy brokat niż elation generation :)
Usuńcudo jakich na próżno szukać :)
UsuńZ topem zdecydowanie lepiej ;) Ja mam właśnie taki sam żel jak ten lakier, na pazurkach wyglada prawie tak samo ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolorek :)
OdpowiedzUsuńTo taki miły dla oka kolorek:)
OdpowiedzUsuńTo fakt, lepiej wygląda z Topem :)
OdpowiedzUsuńgdyby nie żelkowe wykonczenie to był by idealny :D
OdpowiedzUsuńoj! to właśnie ta żelkowość jest w nim fajna ;)
Usuńchyba mam ten sam,ale mój ma chyba sam numer. Śliczny :)
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że masz na pewno ten sam ;)
UsuńLakier jest przecudowny, nie dziwie się, że na niego polowałaś. Dużo lepiej prezentuje się z topem ;)
OdpowiedzUsuńwiesz, polowałam tak bez przekonania, bo nie spodziewałam się, że kiedykolwiek na niego trafię ;)
UsuńZ topem wygląda genialnie! ^^
OdpowiedzUsuńBardzo ładny:)
OdpowiedzUsuńsuper się mieni ;) podoba mi się
OdpowiedzUsuńOooo podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńLubie takie kolory! Idealne na lato <3
OdpowiedzUsuńŚwietny jest! Kojarzy mi się z owocami leśnymi! i do tego te drobinki <3
OdpowiedzUsuńFantastyczny odcień! Teraz sobie przypomniałam, że raz oglądałam go w drogerii i w buteleczce zupełnie do mnie nie przemawiał.. a tu takie cudo:D
OdpowiedzUsuńoj bo to drogeryjne światło czasami też nie pomaga za bardzo w podejmowaniu takich decyzji :P
UsuńŚliczny jest :D
OdpowiedzUsuńpięęęękny! i jak się błyszczy <3
OdpowiedzUsuńCudowny jest ;) z topem strasznie smakowity :D oglądałam jakiś podobny z Catrice, ale w końcu nie wzięłam.... a może trzeba było :D
OdpowiedzUsuńoczywiście że trzeba było! :D
Usuńmam go, jest piękny :)
OdpowiedzUsuńjak soczek
Jest cudny! Dostałam jakiegoś olśnienia i poszłam grzebać w pudełku, bo coś mi świtało, że mam podobny, więc mam... Maybellinr New York 265. Mi w butelce wygląda na bordo, nie wiem czy to na pewno ten sam, ale zbliżony na pewno i to bardzo.. znikneły wlaśnie moje planny na malowanie.. dziś będzie właśnie to:D teraz tak nałozyłam jedną wartwę na różowy neon jaki mam obecnie i powiem Ci, że świetnie go podbił:D
OdpowiedzUsuńtak jeszcze dodam, że bardzo przypomina mi Elation Generation Orly tylko w ciemniejszej wersji ..:)
Usuńto jest właśnie chyba ten sam, bo widziałam ostatnio w jakiejś naturze na wyprzedaży ten z serii new york o której mówisz. i on był dokładnie taki jak ten mój. i w butelce faktycznie wygląda na bordowy ;) ale na paznokciach już nie :) i faktycznie jak ciemniejszy elation genaration, już nawet My Roses Nail on tym pisała ;)
Usuńz topem - cudeńko!
OdpowiedzUsuńPiękny jest ;) taki kisiel truskawkowy ;)
OdpowiedzUsuńwydawało mi się, że już to pisalam, ale nie widze.. do złudzenia przypomina mi Elation Generation .Orly, tylkow ciemniejszej wersji:D a tak na marginesie, to właśnie Twój postowy bohater schnie na moich paznokciach! Dzięki Tobie doczekał sie chyba po roku..:P Swoją drogą myślałam, że on bardziej jak top na coś będzie.. a tak uwielbiam żelki.. no debil ze mnie. :D
OdpowiedzUsuńpisałaś tam trochę wyżej ;)
Usuńno i cieszę się że przyczyniłam się do jego debiutu :)
piękny <3
OdpowiedzUsuńśliczny jest i dobrze widać efekt żelkowy;)
OdpowiedzUsuńNie mogę odp normalnie.. nie wiem dlaczego:P
OdpowiedzUsuńCały dzień się gapię na niego! Taka dojrzała truskawa:D Faktycznie, nie widziałam wcześniej wszystkich komentarzy. MrN ma rację.. dla mnie jest identyczny... w ten sam sposób brokat migoczne, co mnie w EG bardzo urzekło. Co za osioł ze mnie, żeby taki lakier w szafie trzymać tyle czasu. :)