dziś będzie bell z limitowanej edycji glam night sparkle. niby już nie do dostania, ale w mniejszych drogeriach lub tych trochę większych (jak np. jasmin w centrum Warszawy) można je jeszcze znaleźć. polecam ;)
bardzo podoba mi się ten lakier i żałuję, że nie ma takich więcej, np. w innych wersjach kolorystycznych, no i w stałej ofercie. bo teraz widzę, że moje lakieromaniactwo już osiągnęło taki poziom, że wchodzę do drogerii i stwierdzam, że nic mi się nie podoba. wszystko jest zwykłe i wszędzie się powtarza, są prawie same kremy i to w nudnych odcieniach... koniec narzekania :P
numer 01 z limitki glam night to żelkowa czerwono-malinowa baza, w której są zatopione maleńkie srebrne (?) drobinki brokatu i większe (ale nadal małe) sześciokąty w kolorze bladego różu. na początku myślałam, że są srebrne, ale nawet jak przyklejają się do ścianek butelki, to żaden nie jest srebrny (!)
całkiem przyjemnie się nim maluje, brokat ładnie się rozkłada. lakier wysycha w niezłym tempie, ale jest wtedy nieco chropowaty, dlatego pokryłam go topem. do krycia potrzebne 2 warstwy (choć na niektórych zdjęciach wyszedł o wiele bardziej przejrzysty, niż naprawdę jest - ah, ta złośliwość żelków!).
no i ma tylko jedną wadę (choć nie do końca wydaje mi się że to wina lakieru), szybko pojawiły się odpryski, bo już drugiego i trzeciego dnia. ale właściwie to one tak zeszły kawałkami i były bardzo elastyczne, jak nie do końca zaschnięty lakier. i właściwie to nie wiem czym było to spowodowane. ale nie wierzę, że sam z siebie tak szybko zszedł z moich paznokci. a to był dość intensywny czas, więc zrzucam na pakowanie plecaka na wyjazd, może nieodtłuszczone paznokcie? kwik czasem robi dziwne rzeczy z lakierami, może za szybko pomalowałam i go nałożyłam i lakier jakoś nie do końca wysechł pod spodem? może baza? nie wiem, ale na pewno dam mu jeszcze szansę, bo jest piękny! te drobinki tak ładnie migoczą i przez żelkową bazę tworzy się taki przyjemny kanapkowy efekt :)
światło dzienne, paese utwardzacz z żelazem, 2 warstwy bell glam night sparkle 01, topcoat kinetics kwik kote
i jeszcze 2 zdjęcia bez topu ;)
co o nim sądzicie? a może macie go w swoich kolekcjach :) ?
ja jeszcze raz powiem, że marzą mi się takie lakiery w różnych wariantach kolorystycznych. wtedy będę w niebie!
fajny lakier :) pierwszy raz go widzę :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie wyglada, szkoda, ze to limitowana seria.
OdpowiedzUsuńPo wielu latach przerwy znow siegnelam po lakier Bell i jestem mile zaskoczona jakoscia.
Zapraszam do siebie: http://pazurkiiinnebzdurki.blogspot.com/
On jest przepiękny, aż chyba nim pomaluję przy najbliższej okazji. :D
OdpowiedzUsuńa ja go kupiłam przez Twoje swatche ;)
UsuńŚliczny! Z topem wygląda zdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuńmam dwa pozostałe z tej kolekcji, a teraz będę żałować, że nie przygarnęłam tego czerwonka... ehh.
OdpowiedzUsuńmoże jeszcze kiedyś na niego trafisz ;)
Usuńa swoją drogą, miałam ten z maleńkimi drobinkami, ale potem jakoś przestał mi się podobać i znalazłam mu inny dom ;) za to teraz chciałabym ten, który ma te większe drobinki, a też jakoś nie mogłam go nigdy kupić, chodziłam koło niego i nic... może jeszcze kiedyś gdzieś go znajdę :P
daje taki troche efekt biedronki :) podoba mi sie, bardzo ładnie wyglada :)
OdpowiedzUsuńteż skojarzyłam z biedronką :D
Usuńoooo, a mi nawet nie przyszło to do głowy ;)
UsuńRewelacyjny, nawet powiem szałowy :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, tylko zapewne nie często bym chodziła w nim przez drobinki : )
OdpowiedzUsuńa ja uwielbiam wszelkie drobinki :D
Usuńale on śliczny! bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam tego lakieru jeszcze! :D
OdpowiedzUsuńale ladniutki nie widzialam go nigdzie :D
OdpowiedzUsuńładny lakier, z tej firmy nie mam żadnych - ale ten (z topem) wygląda zachęcająco ;-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę to limit? Kurczę, czyli szans na niego nie mam, a jest śliczny jak dla mnie. :3 U mnie w drogeriach królują glam wear albo air flow. :/
OdpowiedzUsuńno to tak jak u mnie, ale czasem zdarza mi się gdzieś natknąć na lakiery z tej limitki ;) więc nie trać nadziei ;)
UsuńJeju jakie cudeńko! Chciałabym!
OdpowiedzUsuńoooj tak! :)
UsuńŁadniutki jest :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ten lakier! Jakoś mi się wydaje że ostatnio widziałam jakiś lakier z tej serii w koszyku promocyjnym w Naturze :)
OdpowiedzUsuńcałkiem możliwe ;)
UsuńAle zbieg okoliczności! Akurat mam go na stópkach! :)
OdpowiedzUsuńo, no widzisz! bo on jest taki wiosenno-letni
Usuńo nie, ostatnio wahałam się czy go nie kupić w naturze na promocji, i zrezygnowałam! :(
OdpowiedzUsuńale cudo ^^ nigdy go u siebie nie widziałam...
OdpowiedzUsuńmiałam 3 podejścia do tego lakieru i za każdym razem rezygnowałam, teraz żałuję :( wygląda świetnie! :)
OdpowiedzUsuńmiałam tak samo!
Usuńja pamiętam, że kupiłam go jak już zdjęli tą limitkę z szaf ;) bo wcześniej jakoś nie zwracałam na niego za bardzo uwagi :P
Usuńfajowy! taki soczysty :) dużo się dzieje :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, to co lakierowe tygryski lubią najbardziej ;)
UsuńO nie nieeeeee.... znowu żelek! <3
OdpowiedzUsuńjest genialny, piękny i wyjątkowy! Od tej chwili o nim marzę i w nosie mam jego wady tak mnie się podoba:)
Uwierz, że też wybrzydzam podobnie.. "wszystko już było. wszystko mam.. nuda" dlatego jak widzę takie cudeńka, to oczy mi się świecą:)
Nie widziałam jeszcze takiego lakieru, super <3
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie wygląda taki lakier na paznokciach :)
OdpowiedzUsuń