dziś pokażę Wam coś pięknego :) to lakier mashed berries (05) z limitowanej kolekcji essence o nazwie fruity, która była sklepach latem 2012. jednak swój egzemplarz kupiłam tydzień temu na spotkaniu z dziewczynami, właściwie dzięki Zosi, bo sama go nie zauważyłam. a kupiłam go na wyprzedaży w Naturze w centrum, więc w miejscu gdzie takie rarytasy bardzo szybko znikają, co potwierdza to że cuda się zdarzają :P pamiętam jak widziałam te lakiery w zeszłe wakacje i jakoś żaden mnie wtedy nie urzekł, ale tym razem było zupełnie inaczej :D
to cudo jest kremowym, zupełnie bezdrobinkowym różem o żelkowym wykończeniu z zatopionym w nim drobnym brokatem w kolorze ciemnego różu. muszę też dodać że to wykończenie ma w sobie coś z jogurtu :) a kolor wygląda jak truskawkowy koktajl albo jak to ujął mój Olek - serek homogenizowany. nakłada się bajecznie i w miarę szybko schnie. do pełnego krycia potrzeba trzech cienkich warstw. no i co ważne brokat rozkłada się bardzo równomiernie. nie ma też żadnego problemu z jego zmywaniem - idzie to lepiej niż przy niejednym shimmerze.
tylko jedna rzecz mi się nie podoba - znów się czepiam - nie ma nazw ani nawet numerów lakierów na buteleczkach. i trzeba się domyślać ze zdjęć promocyjnych. no i nazwa. berries? przykro mi ale z jagodami to ten kolor nie ma nic wspólnego. co nie zmienia faktu, że jest piękny :) i zobaczcie jak błyszczy. bez topu!
światło dzienne, nail tek II, 3 warstwy essence 05 mashed berries, bez topu
co Wy na to? :) macie ochotę na taki truskawkowy koktajl?
dodam też, że Paulina (Tamit24) ostatnio pokazywała u siebie na blogu 2 inne lakiery z kolekcji fruity :) jakbyście chcieli zobaczyć to serdecznie Was zapraszam o TU (klik) :)
chyba wszystkie te lakiery mają coś w sobie i naprawdę nie wiem dlaczego jak je widziałam za pierwszym razem na żywo to żadnego nie wzięłam... :P
ładny. :) ja miałam ten drugi różowy.
OdpowiedzUsuńAle ten lakier jest piękny <3 Tamit też pokazywała cuda!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny.
OdpowiedzUsuńJednak mnie najbardziej zauroczył kiwi, chyba One kiwi a day:)
Piękny jest!! :) Zosia miała niezłe oko :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda ;-)
OdpowiedzUsuńZu, ale synchron ! ja to nazywam 'lakierową telepatią' ;)
OdpowiedzUsuńpokazywałam Fruitki parę dni temu, jak zobaczyłam miniaturkę u Ciebie i tytuł, już się przestraszyłam, że to ja pomieszałam nazwy, ale nie! mamy dwa różne lakiery! ech, teraz jeszcze bardziej chcę mieć i Twój, bo są różne <3 ta kolekcja była świetna! ja się nagrzebałam w koszu, żeby znaleźć swój egzemplarz, może poszukam jeszcze głębiej :D kolekcja naprawdę była pomysłowa- tyle wykończeń i konsystencji... Mój marmurek to shimmero-perła, u Ciebie żelek! ale się nakręciłam i rozpisałam... tęskni mi się za starym Essence.... ech :|
a jakby co, to TUTAJ jest link do postu porównawczego ;)
Usuńoj tam starym, w zeszłym roku była ta limitka. mi się też bardzo podobały te lakiery co były w dwóch seriach zmierzchowych. i nie tylko dlatego że jestem fanką zmierzchu :P myślę, że essence po prostu co jakiś czas ma przebłyski geniuszu i robi takie rzeczy :D
Usuńi lakierowa telepatia... <3 love :) bardzo mi się podoba to określenie :)
ja właśnie już wcześniej zrobiłam te zdjęcia i czekałam jakoś z publikacją i patrzę właśnie te parę dni temu i też na początku myślałam, że to ten sam lakier! tym bardziej że na początku gdzieś znalazłam że to właśnie ten mój nazywa się very cherry :P
i pogrzeb w koszu, bo może znajdziesz i swoje upragnione kiwi :)
mam go i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńja też kompletnie nie zwracałam uwagi na te laksy jak limitowanka była w sklepach, kiedy zniknęła oczywiście zapragnęłam je mieć, ale już było po ptaszkach a tu kilkanaście dni temu dostałam Jagódkę i Kiwi od Pani Skeffington! łuhuł! :-)))
OdpowiedzUsuńfajny drobinki nadają charakteru
OdpowiedzUsuńnie nie nie!!!!:( szaukam ich jak szalona i nie ma!:( czytałam właśnie, że jakimś cudem wynajdujecie je w koszach.., u mnie nie ma.. poluję na te lakiery.. uwielbiam efekt jogurtu, jest cudowny! :) Tobie też to napiszę... jak się znudzi.. daj mi nr konta i wysyłaj!:)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem w Naturach nas oszukują i po jakimś czasie dopiero dokładają takie cuda i uzupełniają wyprzedażowe kosze. więc (wiem że to łatwo mówić) ale polecam niepoddawanie się ;)
Usuńniestety do Natury muszę specjalnie jechać.. często tam nie bywam:( będę liczyć, że w końcu się komuś znudzi i się załapię na wymiankę czy coś:)
UsuńJest cudowny!
OdpowiedzUsuńKurde felek no podoba mi się! A swoją brzoskwinkę oddałam na wymiance, bo kiepsko kryła. O ja głupia, głupia!
OdpowiedzUsuńod razu jak zobaczyłam tą kolekcję, to wiedziałam, że muszę jakiś mieć. specjalnie jeździłam po wszystkich drogeriach w ich poszukiwaniu. :D
OdpowiedzUsuńchyba wpadnę do Natury specjalnie po ten kolor :) po prostu truskawka w lakierze:)
OdpowiedzUsuńjest śliczny! *.* nie wiedziałam, że aż tak super będzie się prezentował :D ostatnio coś się przekonałam do różowych lakierów ;P
OdpowiedzUsuńpiękny :D
OdpowiedzUsuńfantastyczny jest! oj malowałabym ;D
OdpowiedzUsuńCudny jest :) Że też mnie takie atrakcje w naturze nie spotykają ;p
OdpowiedzUsuńpiękny jest! nie udało mi się ich kupić w zeszłym roku :(
OdpowiedzUsuńTy to masz szczęście! też go chcę :D
OdpowiedzUsuńVery nice polish! <3
OdpowiedzUsuń