to że jak jest zimno i szaro, nie oznacza dla mnie stonowanych paznokci już jest chyba wiadome ;) dlatego dziś pokażę Wam pierwszy z lakierów orly z letniej kolekcji coastal crush, którego użyłam do zrobienia gradientu z poprzedniego posta (klik)
no regrets to żywy, dość ciemny różowy neon. właściwie jest taki różowo-czerwony, ale jednak zdecydowanie bliżej mu do różowego. lakiery w tym kolorze bardzo często w buteleczce wydają się różowe, a na paznokciach wychodzą czerwono, jednak tu tak nie jest. kolor na paznokciach także jest różowy i bardzo zbliżony do tego, który widzimy w butelce.
dla mnie takie kolory to miła odmiana dla jesiennej szarugi (czy właściwie już zimy?), choć na pewno idealnie sprawdzi się latem, np. na stopach ;)
malowanie neonami bywa różne, ale w przypadku no regrets jest właściwie bezproblemowe. choć lakier nie ma kredowej bazy, na prawdę bardzo dobrze kryje. dwie warstwy spokojnie wystarczą do pełnego krycia. wysycha też całkiem szybko, do lekko satynowego wykończenia.
do kupienia na orlybeauty.pl
I think many of you know already that I don't use only toned colors when it's cold and dull outside ;) and that's why today I'm gonna show you one of orly polishes from coastal crush (summer) collection, which I've used in neon gradient nail art from previous post (click)
no regrets is a vivid, quite dark pink neon shade. actually it's pinky-red, but definitely more on a pink side. such pink polishes often looks pink in the bottle, but on nails they look like red. but in this case, shade on nails is almost the same as in the bottle and it definitely looks pink.
for me shades like this are really nice change from autumn grey days (or maybe winter already?), but no regrets will be also great for summer, eg. for toes ;)
some neons are hard to work with, but this one definitely isn't one of them. in this case painting and applying is almost flawless. no regrets doesn't have chalky base, but has really good covarage - you need two easy coats for full opacity. it also dries quite fast - for semi-satin finish.
światło dzienne, eveline sensitive 8 w 1, 2 warstwy orly - no regrets, bez topu
daylight, eveline sensitive 8 in 1, 2 coats od orly - no regrets, without topcoat
Fajny, takie odcienie zawsze kojarzą mi się z landrynkami ;-)
OdpowiedzUsuńKolor dobry na każdą porę roku ;)
OdpowiedzUsuńjak miło, że w końcu ktoś się ze mną w tej kwestii zgadza ;)
UsuńA ja też uważam, że takie kolory można nosić cały rok. Śliczny jest, taki pozytywny :)
OdpowiedzUsuńMam go, jest bardzo ładny. Moja mama nosi go nawet w zimie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor ten czerwony. Na bank będzie pasował do każdej stylizacji dostępnej na sosimply. Myślę, że te kolory można nosić przez cały rok. Moja teściowa nosi go praktycznie zawsze :)
OdpowiedzUsuń