Strony

wtorek, 20 czerwca 2017

tęczowy gradient | rainbow gradient

ostatnio jakoś nie mogę się zebrać do pisania postów. zmiana pracy sprawia, że naprawdę nie ma się na nic czasu. ale nie dam się. muszę się zebrać i pokazać Wam te pierdyliardy zdjęć, które mam na kompie ;) a zaczniemy od tęczowego gradientu zrobionego tintami.
tinty zrobiły się popularne już jakiś czas temu. najpierw były chyba te z opi, później zaczęły je wprowadzać także inne firmy, a w zeszłym roku w hebe pojawiły się te z p2. seria gloss goes neon miała też białą bazę, której ja nie kupiłam, bo miałam na te lakiery trochę inny pomysł. i choć zrobienie gradientu tintami do najłatwiejszych nie należało (miliony warstw), myślę, że efekt, jaki można w ten sposób uzyskać, wynagradza wszelkie "trudy" :D 
najpierw nałożyłam na paznokcie jedną warstwę lakieru dance legend - steel panther, który w przezroczystej bazie ma pełno dużych holo drobinek (muszę o nim kiedyś napisać osobny post, bo to super lakier), a później zrobiłam gradient czterema tintami z p2 (wszystkie wymienione w dalszej części posta) zwykłą gąbeczką do makijażu. "warstw" było kilka, bo tinty są bardzo przejrzyste, więc generalnie spędziłam cały wieczór na gąbeczkowaniu paznokci. ale myślę, że było warto :D

well, I can't mobilize to write lately. changing job really cause time just magically dissapear. but I have to pull myself together and show you these billions of pics I've made. let's start from rainbow tint gradient.
tints has became popular a while ago. first was opi's, than other brands started to produce them and about a year ago in hebe drugstore appeared these from p2. gloss goes neon collection has even its own white base, but I didn't buy it, because I had a bit different idea of using these polishes. and you know, making this gradient wasn't the easiest thing to do (billions of layers), but I think all the efforts was worth that.
first I painted my nails with one layer of dance legend - steel panther (great polish with large holo particles in clear base) and then made gradient using 4 tints (all listed below) and make-up sponge. I did quite a few "layers", because tints are really sheer (well that's definition of tint, right?), so well... 
I just think that result which you can achieve this way is worth trying and spending whole eveneing just tapping your nails with tints using make-up sponge.


światło dzienne, indigo - nail therapy, 1 warstwa dance legend - 13 steel panther, tinty z p2 nakładane gąbeczką: zielony - 080 ferris wheel, granat - 070 skycoaster, fiolet - 060 carousel, różowy - 050 loop-di-loop
daylight, indigo - nail therapy, 1 coat of dance legend - 13 steel panther, p2 tints applied with make up sponge: green - 080 ferris wheel, navy blue - 070 skycoaster, purple - 060 carousel, pink - 050 loop-di-loop

15 komentarzy:

  1. Piękny gradient *.* A może dałoby się "z pędzelka" go zrobić? Tinty łatwo powinny się między sobą mieszać...

    OdpowiedzUsuń
  2. efekt niesamowity! ;) muszę coś takiego wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  3. No efekt pierwsza klasa :) Ja jakoś nie mam przekonania do tintów, jakoś nigdy nie mam na nie pomysłu ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia w zorganizowaniu się! :)
    Dance Legend brzmi ciekawie. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. sprytnie ale bardzo ładnie całość wygląda :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale piękne! Genialnie wyszło :D <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam te lakiery i zachodzę teraz w głowę że sama nie wpadłam na tak genialny pomysł jak Twój i zrobić z nimi gradient.

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem Ci, że efekt jest cudowny, więc zdecydowanie było warto poświęcić wieczór na gąbeczkowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne, napatrzeć sie nie mogę

    OdpowiedzUsuń

bardzo dziękuję za każdy komentarz! sprawiają mi one dużą radość i zawsze staram się odwiedzać osoby, które je zostawiają

i naprawdę nie musicie się reklamować. przecież widzę z jakiego jesteście bloga