Strony

sobota, 11 października 2014

chili! - odżywka lawendowa

wiem, że posty o odżywkach do paznokci nie cieszą się zazwyczaj zbyt dużym powodzeniem, jednak używałam, to chcę Wam o niej parę słów napisać. tym bardziej, że jak już kiedyś pisałam, bardzo lubię odżywki do paznokci. zmieniam je co jakiś czas, bo paznokcie po jakimś czasie się do nich przyzwyczajają. i zawsze cieszę się jak mogę przetestować coś nowego.
używałam już jednej odżywki chili! (z krzemem) i nie ukrywam, że w przypadku kolejnej liczyłam na podobne działanie.

odżywek używam jako bazy pod lakier, więc mam je na paznokciach praktycznie codziennie, tak też i było z odżywką lawendową. 
a czego wymagam? przede wszystkim wzmocnienia paznokci albo chociaż podtrzymania efektu wzmocnienia, jaki osiągnęłam stosując coś innego wcześniej. ważne jest też chronienie paznokci przed przebarwieniami.

właściwości
odżywka lawendowa jest mleczna i jak sama nazwa wskazuje ma lekko lawendowy odcień. na paznokciach wygląda jak bezbarwny lakier, choć przez tą mleczność paznokcie wyglądają nieco zdrowiej. mamy tutaj też "lawendowy" zapach. niestety jest to raczej dość sztuczna lawenda i nawet pewnie gdybym nie wiedziała, że to ona, po prostu pomyślałabym że to taki nieco perfumowany lakier. jak ktoś nastawia się na lawendowy zapach, to niestety się rozczaruje, jednak sam zapach nie jest bardzo uciążliwy i krótko się utrzymuje.
samo malowanie jest przyjemne i odżywka szybko wysycha na paznokciach.

działanie
i tu niestety muszę powiedzieć, że ta odżywka nie zrobiła zupełnie nic pozytywnego dla moich paznokci. o ile odżywka z krzemem spowodowała, że były twardsze i mniej się rozdwajały (pod koniec stosowania prawie w ogóle), tak ta... jakby zupełnie cofnęła działanie swojej poprzedniczki. odżywki lawendowej używałam przez miesiąc. wiadomo, to krótko, jednak po tym co zrobiła moim paznokciom niestety postanowiłam ją definitywnie odstawić.
mam też wrażenie, że nie zawsze dawała sobie radę z chronieniem paznokci przed farbowaniem lakierów, stąd niestety moje paznokcie są lekko przebarwione

wiem, że odżywka może po prostu u mnie nie zadziałała. używałam kiedyś jednej odżywki z paese, która u mnie działała, a były dziewczyny, które mówiły, że u nich zupełnie nic nie daje, więc pewnie jest to też kwestia paznokci. jednak jeśli chodzi o moje doświadczenia, to niestety tej odżywki Wam nie polecam (a osoby szukające wzmacniającej i działającej odżywki odsyłam jeszcze raz do odżywki krzemowej tej firmy, którą możecie kupić na stronie chilicosmetics.pl)

a tak odżywka prezentuje się na paznokciach. jednak jeśli paznokcie mają tylko wyglądać na zdrowe, to niestety wolę używać czegoś innego, co naprawdę spowoduje ich wzmocnienie

wiecie, żeby nie było że po prostu się czepiam, tu macie zdjęcia moich paznokci właśnie ostatniego dnia stosowania tej odżywki, po zmyciu lakieru. stwierdziłam, że po prostu nie ma sensu używać jej dalej, skoro moje paznokcie już prawie w ogóle się nie rozdwajały, a przy używaniu tej odżywki niestety znowu zaczęły... niby nie ma tragedii, ale jednak paznokcie znowu się osłabiły
i jeszcze skład. niby nie ma formaldehydu, ale ja już chyba wolę używać czegoś co go zawiera, ale jednak działa...
a może ktoś z Was miał tę odżywkę i u niego zadziałała?
albo macie jakąś którą warto wypróbować, chętnie się dowiem :)

13 komentarzy:

  1. Nie stosowałam, bo przyznam że pierwszy raz spotykam się z odżywką lawendową. Jednak z chęcią ją poznam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh szkoda... szukam jakiejs dobrej odzywki bo moje paznokcie wolaja o pomste do nieba... teraz zaczelam znowu uzywac eveline 8w1 i choc odczuwam niechec do formaldehydu, to ona jedyna robila z moimi paznokciaki cos dobrego i nie zaszkodzila im nigdy.. zobaczymy ;) Zainteresowalas mnie jednak ta odzywka krzemowa, moze kiedys sprobuje, bo wlasnie moj najwiekszy problem to rozdwajanie ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to tak jak u mnie, też głównie rozdwajanie jest problemem. i muszę przyznać, że ta odżywka z krzemem naprawdę mi pomogła

      Usuń
  3. Moją jedyną odżywką na ten moment to rycyna wcierana w paznokcia i skórki. Daje wystarczająco dużo, żebym nie szukała innej. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie słyszałam o olejku rycynowym, ale właśnie trzeba wcierać, a u mnie z systematycznością takich zabiegów niestety nie jest najlepiej :p

      Usuń
  4. Formaldehydu boję się jak ognia, jeśli tylko są dostępne, to czytam składy lakierów do paznokci. Jeśli nie znam składu, to kładę dwie warstwy odżywki pod lakier. Mam naprawdę wyjątkowo wrażliwą cerę, wolę nie ryzykować z paznokciami. Na rozdwajanie u mnie dobrze robi kuracja z piciem skrzypu albo kwiatu wrzosu, przy czym skrzyp wypłukuje przy dłuższym czasie używania którąś z witamin z grupy B, więc częściej jest to wrzos. Obia zielska nie najgorsze w smaku, oba zawierają krzemionkę. Pomagają na nerki i pęchęrz, więc jak dla mnie dwa w jednym. Z odżywek bardzo lubię z Barbry (CA) z keratyną, albo tę malutką nail shot. Ostatnio też używam Wibo smooth nails, jest dość matowa, ratowałam nią boleśnie pęknięty paznokieć męża (szukałam w necie jakiejś matowej, żeby mógł czuć się w miarę komfortowo). Paznokieć w końcu mu odrósł, a odżywka została mi do zużycia. Fajnie wygładza powierzchnię paznokcia, za krótko używam, żeby wiedzieć czy pomaga, czy nie badzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj nie, chyba picie ziółek jednak nie jest dla mnie :p ja formaldehydu jako takiego się niby nie boję, bo bardzo długo używałam nail teka II, a w nim jest formaldehyd (ale wtedy nie wiedziałam w ogóle co to jest :p). za to boję się odżywek eveline :p
      a teraz właśnie od niedawna używam tej nail shot, chciałam kupić którąś z tych dużych odżywek z CA ale ich teraz nie ma :(

      Usuń
  5. Nie słyszałam nawet o takiej odżywce, muszę wypróbować :) zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie pamiętam kiedy ostatnio używałam odżywkę do paznokci :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak wiadomo, aby paznokcie były zdrowe-należy odżywiać macierz a nie płytkę, dlatego ja stosuję smarowanie olejkami [naturalnymi!]. Pod kolor wolę zwykły lakier bezbarwny, niż chemiczną odżywkę, która praktycznie nic nie daje. Polecam naturalne metody pielęgnacji - o formaldehydzie nie wspomnę nawet....

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie formaldehydowe odpadają, wiec może jednak ta u mnie by się sprawdziła? : p ja ostatnio mam jedną odżywkę z la rosa i płaczę, że się kończy : c

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie świetna była odżywka z Joko ekspresowe wzmocnienie i musieli ja wycofać ze sklepu, w którym ją kupowałam... Na szczęście mam zamiennik z Lovely i od czasu do czasu też Eveline 8w1 :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tej odzywki. Poki co ja jestem zadowolona z eveline 8 w 1 i ostatnio z wibo super gladkie paznokcie z pszenica. Na swoja kolej czeka chinka ;)

    OdpowiedzUsuń

bardzo dziękuję za każdy komentarz! sprawiają mi one dużą radość i zawsze staram się odwiedzać osoby, które je zostawiają

i naprawdę nie musicie się reklamować. przecież widzę z jakiego jesteście bloga