Strony

wtorek, 31 grudnia 2013

sylwestrowy czarno-srebrny mix

no i jest! zdążyłam! moje sylwestrowe paznokcie :) miało być brokatowe cieniowanie, a w końcu postawiłam na mix. i to taki trochę fakturowy. miał być jeszcze piasek, ale w końcu żaden mi tu nie pasował. za to jest brokat i błyskotki. trochę stalowo, holograficznie i błyszcząco :) czyli chyba tak jak na sylwestra być powinno. no dobra, to pora rozpocząć sylwestrowego tasiemca zdjęciowego ;)

światło dzienne, topcoat mam tylko na kciuku (2 warstwy) i palcu wskazującym, bo chciałam żeby np. serdeczny był trochę chropowaty ;)
i jeszcze kilka zdjęć z lampą błyskową, żebyście zobaczyli jak się świeci i mieni :) no znowu bling bling :D
i użyte lakiery. brakuje tylko kwika ;) mam nadzieję, że wybaczycie mi, jak opiszę je już po sylwestrze ;) w razie pytań, piszcie. ale ustawiłam je tak jak były po kolei na palcach ;)
paese utwardzacz z żelazem
sally hansen gem crush - 08 glitz gal (kciuk)
smart girls get more - 134 (wskazujący)
claire's - 48347 (wskazujący)
colour alike typografia - L (środkowy)
claire's - 48586 (środkowy)
p2 lost in glitter - 050 end up glamorous! (serdeczny)
colour alike - 469 aleja gwiazd (mały)

a Wy macie już gotowe swoje sylwestrowe pazurki? pewnie tak, bo większość osób zrobiła je chyba wczoraj. a ja dziś, no ale ważne że są! :D
dajcie znać co o nich myślicie, a może ktoś kto wszystko robi na ostatnią chwilę, tak jak ja, znajdzie tu może jakąś inspirację ;)
no i chciałabym Wam życzyć szczęśliwego nowego roku! buziaki!

piątek, 27 grudnia 2013

joko, orient express - J171 orange delight

dzisiejszy lakier kojarzy mi się z czymś ciepłym i miłym, choć nie przepadam za kolorem pomarańczowym. a raczej... nie przepadałam (?). w każdym razie ten ma coś w sobie, a nawet powiedziałabym, że dużo tego czegoś. przyciąga i jest dość niespotykany. orange delight rzuca się w oczy, ale jednocześnie to nie jest jakaś pomarańczowa żarówa. taki przyjemny, jednak dość stonowany jasny pomarańcz :) boże i mówię to ja? :P w buteleczce widać coś jakby delikatny shimmer/drobinki, ale na paznokciu zupełnie ich nie widać, dlatego uznaję go za krem
nakładanie jest bardzo przyjemne, lakier ma płaski zaokrąglony pędzelek (i mimo, że mój jest nieco krzywo przycięty to i tak bardzo dobrze manewruje się nim przy skórkach). 2 warstwy kryją w pełni i całkiem szybko wysychają.

lakiery joko możecie dostać między innymi w drogeriach jasmin, a na stronie internetowej www.joko.pl znajdziecie pełną listę sklepów gdzie można je kupić

światło dzienne, paese utwardzacz z żelazem, 2 warstwy joko J171 orange delight, bez topcoatu

macie tak czasem, że mimo niechęci do jakiegoś koloru i tak kupujecie coś w tym kolorze? :P ja do niedawna nie znosiłam złota. a teraz muszę przyznać że naprawdę je lubię. z pomarańczem też zaczynamy się oswajać. jednak z tym kremowym, bo te shimmerowo-brokatowo-drobinkowe jakoś mi zupełnie nie przeszkadzają ;) 

czwartek, 26 grudnia 2013

biało-złote bling bling

hej hej! może gwiazdka kojarzy się bardziej z zielenią i czerwienią, ale ja jakoś wymyśliłam sobie takie zdobienie i stwierdziłam, że będzie ono idealne na święta. zresztą w ogóle tego typu brokatowe zdobienia kojarzą mi się z jakimiś specjalnymi okazjami. podobno wyglądają też jak paznokcie ślubne ;)
kiedyś nie lubiłam złota, ale teraz mam na nie jakąś fazę, a już w połączeniu z bielą podoba mi się naprawdę bardzo. i to połączenie jest dla mnie właśnie jakieś takie odświętne. no. koniec gadania :D no dobra, może jeszcze powiem o jednym - brokat nakładałam jak to ostatnio często bywa - metodą paciania :P

światło dzienne, paese - utwardzacz z żelazem, 2 warstwy golden rose classics glamour 104, vipera polka 66, topcoat kinetics kwik kote

nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje, ale mogłabym prawie non stop nosić brokaty :P tzn bardzo je lubię, ale zawsze musiałam po jakimś brokacie ponosić coś spokojniejszego. teraz tak nie mam :D no i mam ochotę ciągle robić takie brokatowe "wstawki"

co do lakierów, to vipera polka z numerem 66 to typowy topper. w bezbarwnej bazie są duże złote heksy (czasem jakoś tak nieregularnie wycięte, ale wydaje mi się, że to dodaje temu lakierowi uroku), mały złoty brokat i srebrny drobniusieńki pyłek. i muszę przyznać, że to połączenie srebra ze złotem też mi się podoba :) jest takie... powiedziałabym: niecodzienne.
ten, jak i inne lakiery vipery możecie kupić na ich stronie internetowej: www.viperasklep.pl, ja swój kupiłam w drogerii jasmin w podziemiach w centrum, w Warszawie
biały golden rose jest obecnie moją ulubioną bielą. kryje przy dwóch warstwach i bardzo przyjemnie się nakłada. ten egzemplarz również kupiłam w jasminie (chyba jednak za często tam wpadam :P). no i tak myślę, chyba przyda mi się osobna notka ;)

ale się rozpisałam! no ale to już koniec ;)
jeszcze tylko chciałabym poznać Wasze zdanie, podoba Wam się taki odświętny pazurkowo-brokatowy efekt? :)

poniedziałek, 23 grudnia 2013

piaskowo-brokatowo i niebiesko!

no dobra, przyszedł w końcu czas, żebym pokazała Wam zdobienie, które miałam na paznokciach na krakowskim spotkaniu blogerek w zeszłym tygodniu ;) tym bardziej, że wpisuje się ono (zdobienie, a nie spotkanie :P) w zimowy klimat. może akurat nie taki, który teraz panuje, ale jednak zimowy. mroźny i śnieżny. i pomyśleć, że chciałam odprzedać/oddać ten granatowy brokat! później pewnego dnia mi się odwidziało, a teraz za nic go nie oddam :P
co do metody... no to myślę, że jak się domyślacie, pod spodem na całych paznokciach jest piasek - golden rose holiday - 71, którego są dwie warstwy - jedna normalna, druga gruba (no i poczekałam aż całkiem wyschnie), a później metodą "paciania" :D nałożyłam na niego brokat z h&mu (did i tell you?). tu nie ma mowy o ilości warstw, ale paciałam kilka razy :P z przerwami, aż nieco podeschnie, bo did i tell you? to typowy topper, więc myślę, że nie ma szans, żeby nałożyć go całopaznokciowo i żeby to jakoś ładnie wtedy wyglądało ;) 
co do piasku golden rose, to zrobię niedługo jego osobną recenzję :) bo marzył mi się długoooo! no i dostałam go ostatnio od B. :) 

światło dzienne, 2 warstwy gr holiday 71, h&m - did i tell you?, bez topcoatu
początkowo jakoś nie myślałam, że te paznokcie tak ciekawie wyjdą ;) ale bardzo dobrze mi się je nosiło i oficjalnie uznaję połączenie piasku i lakieru brokatowego za fajne połączenie ;)
a Wam się podoba?

dodam też, że miałam robić serię postów poświęconą świątecznym zdobieniom, ale jakoś zupełnie nie czułam tych świąt w tym roku. tzn cieszę się w sumie, że nie ma śniegu i jest w miarę ciepło, ale no jakoś... :P wydaje mi się, że wszyscy w tym roku jakoś zaspali ze świętami. pogoda, ulice i sklepy z dekoracjami. no i ja :P i po prostu nie ma zdobień świątecznych :P więc pokazuję Wam to, chociaż trochę zimowe ;)
nawet zdobienie, które zaplanowałam sobie na jutro nie jest typowo czerwono-zielono-świąteczne :P ale za to z brokatem! więc jednak bling bling :D

sobota, 21 grudnia 2013

projekt kreuj ciąg dalszy (tydzień 6)

to już ostatni tydzień projektu kreuj ciąg dalszy... u Cherry nails. i wiem, że teraz każdy to pisze, ale ja też muszę! bo naprawdę szkoda, że ten projekt się już skończył. był bardzo fajny, bo niby proste kształty wyjściowe mogły się przeobrazić w coś zupełnie niespodziewanego. niestety nie wyrobiłam się z piątym tygodniem, ale koniec końców cieszę się, że ominęłam tylko 1 tydzień :)
kształt ostatniego tygodnia to swojego rodzaju trójkąt, który u mnie tworzy paszcza krokodyla :D trójkąt nieco się zmniejszył, no ale nadal jest ;)
no i muszę przyznać, że takie przechodzenie motywu przez wszystkie paznokcie i malowanie tego to niezła zabawa :) wymierzyć, żeby wszystko pasowało i te sprawy ;) kiedyś już robiłam takie coś przy projekcie książka i pojedynku Harrego z Voldemortem :P (to zdobienie możecie zobaczyć TU), ale jednak zwierzak to inna bajka ;)
kciuk został goły, bo jakoś nic mi tam nie pasowało już ;) no i mam nadzieję, że krokodyl Wam się spodoba :P

światło sztuczne, lampa błyskowa, zdobienie pokryte topcoatem

 no i jeszcze standardowo kształt na ten tydzień:
(klikając w banner przeniesiecie się do galerii projektowej u Cherry nails)

środa, 18 grudnia 2013

distressed nails czyli kolorowe maziaje ;)

właściwie wszystkim podobał się zielonek ingrid (którego pokazywałam Wam w poprzedniej notce, o TU), a ja postanowiłam go zakryć :P tzn po prostu zauważyłam nadarzającą się sposobność wypróbowania metody distressed nails. no dobra, niby można to zrobić na każdym lakierze, ale od kiedy zobaczyłam TO zdobienie, które zrobiła Deborah z Love. Varnish, chocolate and more... (swoją drogą, tego bloga prowadzą dwie osoby, właśnie Deborah i Loqi i uwielbiam ich paznokcie i to jak przedstawiają lakiery i jakie robią zdobienia :) więc zapraszam Was do nich serdecznie!), chciałam je zrobić! właśnie w takiej kolorystyce. no a akurat miałam zieleń na paznokciach :D co prawda wyszło trochę inaczej, ale to chyba też dobrze ;) 
gdyby ktoś był ciekawy, metoda distressed nails dosłownie znaczy "sztucznie postarzane"... i jakoś zupełnie mi nie pasuje. bardziej bym stawiała na coś w stylu rozmyte/rozmazane, czy coś takiego. w każdym razie mamy distressed jeans i to są te takie przecierane jeansy z dziurami. no jakoś nie wiem. te paznokcie mi się zupełnie z tym nie kojarzą :P no ale wracając do samej metody, to jest ona hm... powiedziałabym prosta jak barszcz. polega na nakładaniu lakieru pędzelkiem, z którego prawie zupełnie wytarliśmy lakier o brzeg butelki, w ten sposób powstają takie nieregularne maziaje. to moje pierwsze podejście do tej metody i między innymi moim błędem było użycie zbyt dużej liczby lakierów i za bardzo nakładałam je jeden na drugi, zamiast zrobić im przerwy... nie wiem czy wiecie o co kaman, ale no ja teraz wiem, co mogłabym zrobić inaczej ;) ważne jest też, by lakiery których używacie były dość dobrze kryjące ;) 

w każdym razie, wszystkich zainteresowanych odsyłam do tutorialu Chalkboard nails. jest w formie filmiku ;)

światło dzienne, paese utwardzacz z żelazem, ingrid 399, maziaje lakierami, które są na samym końcu posta,  topcoat kinetics kwik kote

tak tak, prawą rękę też mam! no i postanowiłam Wam ją pokazać :)
no i na koniec moja za duża ilość lakierów, których użyłam ;) bo pierwszych dwóch nie widać prawie zupełnie :D ale tam są ;)
użyłam (od lewej):
ingrid, love story - 399
sally hansen xtreme wear - 340 mint sorbet
essence colour & go - 54 trust in fashion
bell glam wear - 513
bell magic collection spark - 1
color club, take wing - metamorphosis
kiko - 295
colour alike, typografia - L
catrice - 24 the glamoureX factor

lakiery nakładałam mniej więcej właśnie w tej kolejności co na zdjęciu ;)

i muszę przyznać, że jest to bardzo efektowna i jednocześnie prosta metoda :) tak naprawdę wystarczy użyć 3-4 lakierów :) a ja się po prostu trochę zapędziłam. ale właściwie wszystko robi się samo, wystarczy dobrać jakieś fajne kolory :) i tak jak na początku, przy tworzeniu tego zdobienia, nie byłam do końca przekonana do tego co mam na paznokciach, to po dodaniu topcoatu, kiedy wszystko zrobiło się gładkie, podoba mi się bardzo. i naprawdę żałuję, że będę musiała to zmyć!

a Wam przypadło do gustu? :) jestem bardzo ciekawa Waszych opinii!! (dodam jeszcze że czasem ten czarny lakier na wierzchu wygląda moim zdaniem jak pękacz, ale wystarczy wytrzeć nadmiar lakieru z pędzelka i właściwie zmniejszamy ten efekt)